Wstępne wyniki badań laboratoryjnych wody z Odry, z której wyłowiono ok. 100 ton śniętych ryb, nie wykazują niepokojących wartości dla metali takich jak rtęć - poinformował rzecznik brandenburskiego ministerstwa środowiska Sebastian Arnold. Stwierdził, że nie można zidentyfikować pojedynczej przyczyny katastrofy ekologicznej.
Badania dotyczące substancji odżywczych, które nadal trwają, "nie pozwalają jeszcze na wskazanie pojedynczej przyczyny ginięcia ryb w Odrze" - powiedział Arnold, cytowany przez portal tygodnika "Zeit". Jak dodał, w wodzie wykryto ponadto "duże obciążenie solą i wysoką zawartość tlenu (w wodzie)". Laboratorium bada kolejne próbki wody z różnych dni i punktów pomiarowych, a także ryby. Dane są stale przekazywane i oceniane.
Próbki wody po stronie Brandenburgii pobierane są regularnie w automatycznej stacji pomiarowej we Frankfurcie nad Odrą - wyjaśnił Arnold. Próbki pobierane są w regularnych odstępach czasu 1,5 metra pod powierzchnią wody i zwykle analizowane są pod kątem takich wartości jak temperatura wody, wartość pH czy zawartość tlenu.
Teraz próbki są analizowane w laboratorium pod kątem wielu innych wartości i toksyn - wyjaśnił Arnold. W dniu 7 sierpnia wartości Odry uległy drastycznej zmianie. Zawartość tlenu, pH, mętność i inne wartości nagle wzrosły, natomiast ilość azotu azotanowego znacznie spadła.
Strażacy odłowili około stu ton śniętych ryb z Odry oraz z Neru - poinformowała we wtorek st. str. Monika Nowakowska-Brynda z Państwowej Straży Pożarnej. W zwalczanie skutków katastrofy ekologicznej zaangażowanych jest ponad pół tysiąca strażaków.
Pod koniec lipca mieszkańcy nadodrzańskich terenów alarmowali, że znajdują sporo śniętych ryb. W kolejnych dniach znajdywano także martwe ptaki oraz bobry. Służby rozpoczęły badania wody, choć sytuację bagatelizowano - jeszcze w środę ówczesny szef Wód Polskich Przemysław Daca mówił o zaledwie "paru egzemplarzach" śniętych rybach. Ale już dzień później mówił o "tonach".
Zatrucie zaczęło niepokoić także Niemcy, które zaczęły badać Odrę na własną rękę. Najpierw media informowały, że wykryto wysokie stężenie rtęci. A w piątek minister środowiska Brandenburgii Axel Vogel powiedział, że wykazano "zwiększone ładunki soli w rzece".
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział odnalezienie i ukaranie sprawców skażenia. Wyznaczono nagrodę w wysokości 1 mln zł za pomoc w ustaleniu sprawców.