"Operacja w Strefie Gazy będzie droga dla Izraela. Wielu żołnierzy polegnie. Izrael nie ma innego wyjścia w świetle tego, co wydarzyło się w terenie nadgranicznym ze Strefą Gazy i bestialstwa wobec ludności cywilnej. Prawdopodobnie zostanie podjęta decyzja o siłowej likwidacji Hamasu poprzez zajęcie Strefy Gazy. Możemy być świadkami ogromnego kryzysu humanitarnego w przeciągu dwóch tygodni" - mówi na antenie internetowego Radia RMF24 Jarosław Wolski, analityk wojskowy i nauczyciel akademicki w Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.
Ekspert przypomina, że Strefa Gazy to obszar mocno zurbanizowany, gdzie mieszka 2 mln ludzi. Atak na to terytorium to duże wyzwanie dla Sił Obronnych Izraela.
Trzeba ok. 300 tys. żołnierzy, żeby nie tylko kontrolować teren wokół Strefy Gazy, ale żeby zająć całą Strefę. To będzie bardzo skomplikowana i kosztowna operacja dla Izraela - mówi.
Analityk wyjaśnia, że zajęcie miasta przez wojsko często prowadzi do ogromnych zniszczeń i cierpienia cywilów.
Zdaniem gościa Radia RMF24 w momencie planowanych inwazji na Strefę Gazy, Izrael dąży do zabezpieczenia północnych granic kraju.
Jarosław Wolski przypomina, że w Izraelu trwa mobilizacja sił zbrojnych i rezerwowych.
W ciągu doby Izrael zmobilizował 400 tys. żołnierzy. Jednostki zostały wyprowadzone z koszar i rozwinięte mobilizacyjne. Część z tych jednostek została przesunięta na północ, żeby zabezpieczyć granicę z Libanem. Większość sił kieruje się na południe w kierunku Strefy Gazy. Obecnie te jednostki znajdują się na pozycjach wyjściowych do ataku - tłumaczy. Zaznacza, że mobilizacja armii była szyba i zdecydowana. Jarosław Wolski sugeruje, że decyzja o zajęciu Strefy Gazy niedługo zapadnie.
Jarosław Wolski podkreśla, że atak Hamasu na Strefę Gazy to przede wszystkim porażka izraelskiego wywiadu.
Wywiad nie pokazał się z najlepszej strony. Informacje zostały źle zinterpretowane i zmasowany ostrzał rakietowy, a mówimy o odpaleniu 3 tys. rakiet na Izrael, uśpił czujność wywiadu. Wszyscy zakładali, że operacja polegająca na ostrzale rakietowym, była właściwym uderzeniem. Pod tą operacją ukryto działania grup Hamasu, które wdarły się do Izraela i popełniały masowe zbrodnie na ludności cywilnej - wyjaśnia ekspert.
Dodaje też, że atak Hamasu miał zszokować Izraelczyków i zmusić władze do zajęcia Strefy Gazy. Taka decyzja sprawi, że Hamas zostanie główną siła polityczną w Strefie.
Zdaniem gościa Radia RMF24 palestyńska organizacja liczy na wybuch wojny na Bliskim Wschodzie lub chce sprowokować inne kraje do odwrócenia się od Izraela.
Na skutek bestialstwa Hamasu i mordowania cywili izraelskich w kibucach, wydaje się, że zostanie zajęta cała Strefa Gazy. Izrael podjął decyzję o zajęciu tego terenu, zniszczeniu palestyńskich bojówek i organizacji, tuneli podziemnych czy fabryk amunicji. Możemy być świadkami ogromnego kryzysu humanitarnego w przeciągu dwóch tygodni - mówi na antenie Radia RMF24.
Jarosław Wolski twierdzi, że w konflikt może zaangażować się też libański Hezbollah. Jego zdaniem organizacja nie zagrozi Izraelowi, ponieważ nie dysponuje wystarczającą siłą, a Izraelczycy nieustannie wzmacniają bezpieczeństwo na granicy z Libanem.
Opracowanie: Natalia Biel