Izrael i Hamas nie osiągnęły jeszcze porozumienia w sprawie uwolnienia zakładników i tymczasowego zawieszenia broni - poinformowała w komunikacie Adrienne Watson, rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu. Zapewniła, że Stany Zjednoczone nadal pracują nad osiągnięciem porozumienia między obiema stronami.
Wcześniej w sobotę "Washington Post", powołując się na źródła, poinformował, że USA, Izrael i Hamas są "bliskie zawarcia porozumienia, w ramach którego uwolnione zostaną dziesiątki kobiet i dzieci przetrzymywanych w Strefie Gazy jako zakładnicy w zamian za pięciodniową przerwę w walkach".
Źródła publikacji odnotowały, że uwolnienie zakładników może rozpocząć się "w najbliższym czasie".
Główny doradca prezydenta USA Joe Bidena ds. Bliskiego Wschodu powiedział w sobotę, że nie będzie "znaczącej przerwy" w wojnie Izrael-Hamas, dopóki wszystkie kobiety i dzieci przetrzymywane przez terrorystów w Gazie nie zostaną uwolnione.
Wzrost pomocy humanitarnej, wzrost zapasów paliwa, przerwa... nadejdą po uwolnieniu zakładników - powiedział Brett McGurk na konferencji bezpieczeństwa w Bahrajnie.
Uwolnienie "wszystkich kobiet, dzieci, małych dzieci i niemowląt" spowodowałoby "znaczną przerwę... i ogromny przypływ pomocy humanitarnej" - wyjaśnił.
McGurk powiedział, że Biden omówił tę kwestię w piątkowy wieczór z emirem Kataru, który przewodzi wysiłkom mediacyjnym na rzecz zawieszenia broni i uwolnienia zakładników.
Biały Dom podał, że Biden i emir Kataru, szejk Tamim bin Hamad Al-Thani omówili "pilną potrzebę uwolnienia wszystkich zakładników przetrzymywanych przez Hamas bez dalszej zwłoki".
Zawarcie porozumienia w sprawie uwolnienia zakładników, przetrzymywanych przez Hamas, zależy od pokonania "drobnych przeszkód" - poinformował dziś premier Kataru szejk Mohammed ibn Abdelrahman al-Sani.
Wyzwania, które pozostają w negocjacjach, są bardzo niewielkie (...) Mają charakter wyłącznie praktyczny, logistyczny - powiedział w Dausze al-Sani podczas konferencji prasowej, na której był także szef dyplomacji Unii Europejskiej Josep Borrell.
Borrell z kolei powiedział, że należy wdrożyć rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie przerw humanitarnych w Strefie Gazy. Decyzje Rady Bezpieczeństwa to nie tylko słowa...Należy je wdrożyć - podkreślił.
Z kolei premier Izraela Benjamin Netanjahu mówił wczoraj, że jego kraj nie zawarł żadnej umowy w sprawie uwolnienia zakładników.
Netanjahu zdementował doniesienia mediów, że kierowany przez niego rząd rozważa umowę z Hamasem dotyczącą uwolnienia około 50 zakładników w zamian za przerwę w operacji wojskowej w Strefie Gazy. Dodał, że jeśli władze będą miały coś do ogłoszenia, zrobią to.
Według izraelskiej armii Hamas uprowadził około 240 osób. Agencja Reutera informowała wcześniej, powołując się na anonimowe źródło, że władze Kataru starają się wynegocjować porozumienie między Izraelem a Hamasem, w ramach którego uwolnionych miałoby być około 50 zakładników w zamian za trzydniowe zawieszenie broni w Strefie Gazy i wypuszczenie części palestyńskich kobiet i dzieci z izraelskich więzień.
Na konferencji prasowej Netanjahu odpowiedział również na pytanie o sugestie prezydenta USA Joe Bidena, że Autonomia Palestyńska, która zarządza częściami Zachodniego Brzegu Jordanu, powinna po wojnie Izraela z Hamasem rządzić także Strefą Gazy.
Netanjahu ocenił, że Autonomia Palestyńska obecnie "nie ma kompetencji", by rządzić Strefą Gazy. Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas wciąż nie potępił ataku Hamasu z 7 października, a część jego ministrów "świętuje to, co się stało" - powiedział premier Izraela.
Biden napisał w artykule opublikowanym w sobotę na łamach dziennika "Washington Post", że ostatecznie Zachodni Brzeg Jordanu i Stefa Gazy powinny być złączone jedną strukturą zarządzania i kierowane przez "odnowioną" Autonomię Palestyńską. Ocenił też, że "droga do pokoju" musi prowadzić do "rozwiązania dwupaństwowego" - czyli utworzenia państwa palestyńskiego obok Izraela.