Ambasada USA w Izraelu poinformowała o otwarciu przejścia granicznego w Rafah łączącego Egipt ze Strefą Gazy. Doniesienia potwierdziły też służby prasowe Hamasu. Pierwsze ciężarówki z pomocą humanitarną wjechały do enklawy, gdzie setki tysięcy ludzi czekają na podstawowe produkty.
"Nie wiemy, jak długo przejście pozostanie otwarte dla cudzoziemców opuszczających Gazę" - napisano w oświadczeniu ambasady Stanów Zjednoczonych, która uprzedza również swoich obywateli, że otoczenie wokół Rafah pozostaje nieprzewidywalne, a sytuacja i poziom zagrożenia mogą zmienić się w każdej chwili.
Egipskie media podają, że pierwsze konwoje z pomocą humanitarną już przekroczyły granicę. Żywność, środki medyczne i wodę rozładowano w punktach pomocy, a ciężarówki powróciły do Egiptu.
Kilkaset osób mających zagraniczne paszporty również oczekiwało na otwarcie granicy, by wydostać się ze Strefy Gazy. Ambasada USA w Izraelu poinformowała, że nie jest jasne, jak długo cudzoziemcy będą mogli wyjeżdżać z enklawy.
W środę prezydent USA Joe Biden oświadczył, że Egipt zgodził się na otwarcie granic ze Strefą Gazy, by pozwolić na wjazd konwoju z pomocą humanitarną. Według WHO to jednak zdecydowanie za mało, aby pomóc Palestyńczykom, którym brakuje żywności, wody i leków.
Z kolei kancelaria premiera Izraela Benjamina Netanjahu poinformowała w środę, że Tel Awiw zgadza się na dostarczanie z Egiptu pomocy humanitarnej na południe Strefy Gazy, jednak do czasu zwrócenia zakładników, których wziął Hamas, nie pozwoli na żadną pomoc wysyłaną z izraelskiego terytorium.
Pomoc humanitarna utknęła po stronie Egiptu podczas gdy Gaza pogrążała się w pogłębiającym się kryzysie. W enklawie szybko kończą się żywność, woda, paliwo i środki medyczne. Masy ludności przemieszczają się z północny enklawy na południe. A wszystko to w obliczu nieustannych nalotów izraelskiej armii.