Wybuch w szpitalu w Gazie nie został spowodowany atakiem rakietowym Izraela, ale najprawdopodobniej niewypałem rakiety palestyńskiej - podała dyrekcja francuskiego wywiadu wojskowego.
Władze palestyńskie podały, że we wtorek późnym wieczorem w wybuchu w szpitalu Al-Ahli al-Arabi zginęło 471 osób.
Ministerstwo zdrowia Gazy wskazało, że był to izraelski atak rakietowy, natomiast Izrael stwierdził, że wybuch był spowodowany nieudanym wystrzeleniem rakiety przez bojowników.
Nic nie pozwala nam powiedzieć, że był to izraelski atak, najbardziej prawdopodobny scenariusz to palestyńska rakieta, która uległa wypadkowi - oświadczył francuski wywiad wojskowy.
W momencie wybuchu w szpitalu chroniły się setki ludzi. Zdjęcia przesłane agencji AP po eksplozji pokazywały płomienie na szpitalnych korytarzach, rozbite szyby i rozrzucone części ciał.
Konflikt Izraela z palestyńskimi bojownikami, głównie z Hamasu, trwa od 11 dni. W wyniku działań zbrojnych zginęło już prawdopodobnie około 1,4 tys. mieszkańców Izraela i 3,5 tys. Palestyńczyków ze Strefy Gazy.