W czasie gdy świat zastanawia się nad ryzykiem związanym z planowanym przez Izrael szturmem na Strefę Gazy, w tej enklawie wciąż pozostają setki tysięcy cywilów, chcących ewakuować się w bezpieczne miejsce. Problemem jest jednak brak porozumienia w tej sprawie z Egiptem. Przejście graniczne w Rafah na południu Strefy Gazy udało się otworzyć tylko na czas wjazdu kilkudziesięciu ciężarówek z pomocą humanitarną. O sytuacji na Bliskim Wschodzie i konieczności ewakuacji cywilów ze Strefy Gazy nasz dziennikarz Mateusz Chłystun rozmawiał dziś z doktorem Jakubem Gajdą, orientalistą i politologiem z Fundacji Pułaskiego.
Zdaniem Gajdy szturm lądowy na Strefę Gazy to kwestia czasu. Nie jest to już kwestia polityczna, tylko będzie to decyzja samych dowodzących siłami Izraela - zaznaczył. Na to zielone światło od dowódców przy granicy ze Strefą Gazy czeka kilkaset tysięcy żołnierzy. Rozmówca RMF FM ocenia, że szturm na Gazę będzie się wiązał ze stratami wśród cywilów, ale też żołnierzy z Izraela. To jednak niejedyne konsekwencje.
Protesty propalestyńskie, chociażby w miastach w Europie to też jest sprawa mocno niepokojąca - mówił. To może przerodzić się w narastające niepokoje i w konsekwencji, zagrożenie terrorystyczne na Zachodzie.
Jeśli Izrael przeprowadzi szturm lądowy na Strefę Gazy, Iran może chcieć włączyć się w konflikt, ale co istotne - rękoma Hezbollahu z sąsiedniego Libanu. Będzie na pewno naciskał na Hasana Nasr Allaha, aby włączyć się w tę rozgrywkę - ocenia dr Gajda.
Otwarte wsparcie militarne walczących przeciwko Izraelowi grup, dla Republiki Islamskiej Iranu wiąże się ze zbyt dużym ryzykiem. Skutkuje tak naprawdę wypowiedzeniem wojny nie tylko Izraelowi, ale również Stanom Zjednoczonym - zaznaczył ekspert. W przypadku potencjalnej konfrontacji z Izraelem i Ameryką, według dr Gajdy nie, Iran mógłby liczyć na wparcie silnych graczy z regionu, np. Arabii Saudyjskiej.
Mateusz Chłystun dopytywał swojego gościa o znaczenie niedawnych wizyt w Tel Awiwie światowych przywódców: prezydenta USA, kanclerza Niemiec i premiera Wielkiej Brytanii. Zachodni politycy zadeklarowali pełne wsparcie dla państwa żydowskiego.
Nie interpretowałbym całokształtu wizyty Joe Bidena jako jednoznacznej próby powstrzymania Izraela od inwazji - podkreślał dr Gajda. Jednocześnie zaznaczył, że Zachód nie może bagatelizować kwestii bezpieczeństwa wielu państw europejskich, w których mniejszość muzułmańska jest znacząca.
Nie chodzi tylko o zagrożenie terrorystyczne. Mówię też o niepokojach społecznych, które mogą przekształcić się w bardzo poważne zagrożenia - podsumował.