Izraelski rząd oskarżył Agencję ONZ ds. Uchodźców Palestyńskich (UNRWA) o umożliwienie Hamasowi "korzystanie ze swojej infrastruktury" do prowadzenia działań wojskowych i "ukrywania terrorystów". Władze w Tel Awiwie określają te działania jako "fundamentalną kompromitację".
Według rzecznika rządu Izraela Ejlona Lewiego UNRWA "masowo zatrudniała terrorystów" wśród swoich 13 000 pracowników w Strefie Gazy i "polegała na Hamasie w kwestii dystrybucji pomocy".
Około 10 procent pracowników to członkowie Hamasu i Islamskiego Dżihadu, drugiego głównego ruchu islamistycznego w Strefie Gazy, a około 50 procent to krewni pierwszego stopnia tych członków - powiedział Lewi w nagraniu wideo. Nie przedstawił jednak dowodów na poparcie tych zarzutów.
To nie pierwsze zarzuty izraelskiego rządu wobec UNRWA. 26 stycznia szef Agencji Philippe Lazzarini poinformował, że 12 pracowników jego organizacji zostało oskarżonych przez izraelskie władze o zaangażowanie w atak Hamasu na Izrael, w związku z czym zostali oni zwolnieni z pracy, po czym wszczęto w ich sprawie śledztwo. Po tych zarzutach część państw wycofała się z udzielania pomocy organizacji.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że czeka na wynik śledztwa w sprawie rzekomych powiązań personelu UNRWA z masakrą z 7 października. Resort dyplomacji zapewnił, że Polska weryfikuje wszystkie informacje, wspierając w tym zakresie ONZ, a celem misji pozostaje dostarczenie niezbędnej pomocy ludności cywilnej.