Ważny generał irańskiej Gwardii Rewolucyjnej Abbas Nilforuszan zginął w piątkowym nalocie armii izraelskiej na Bejrut, tym samym, w którym śmieć poniósł też szef Hezbollahu, Hasan Nasrallah - poinformowały w sobotę irańskie władze. "Śmierć prominentnego wojskowego zwiększa presję na Iran, aby odpowiedział na izraelski atak" - zauważa agencja AP. Ajatollah Ali Chamenei w sobotnim orędziu transmitowanym w państwowej telewizji powiedział, że "ruch oporu, na czele którego stoi Hezbollah, zadecyduje o losie regionu".

Przedstawiciel władz sądowniczych Iranu Ahmad Reza Pur Chaghan przekazał informację o śmierci Nilforuszana, opisując go jako "gościa narodu libańskiego" - podała agencja informacyjna IRNA. Powiedział również, że Iran ma prawo do odwetu na mocy prawa międzynarodowego.

"Śmierć prominentnego wojskowego zwiększa presję na Iran, aby odpowiedział na izraelski atak" - zauważa agencja AP.

Sankcje po śmierci Mahsy Amini

W 2022 roku ministerstwo skarbu (finansów) USA nałożyło sankcje na Nilforuszana za to, że przewodził organizacji "bezpośrednio odpowiedzialnej za pacyfikację protestów" po śmierci Kurdyjki Mahsy Amini. 

Amini zmarła po zatrzymaniu przez tzw. policję moralności za rzekome złamanie obowiązujących surowych zasad dotyczących kobiecego ubioru. Po jej śmierci W Iranie rozpoczęły się wielomiesięczne protesty, w których setki osób zginęły, a tysiące zostały aresztowane.

Nilforuszan służył również w Syrii, wspierając siły lojalne wobec prezydenta Baszara el-Asada w wojnie domowej. Karierę wojskową rozpoczął w latach 80. podczas wojny iracko-irańskiej.

W 2020 roku irańska telewizja państwowa nazwała go towarzyszem broni generała Kasema Sulejmaniego, szefa sił Al-Kuds, elitarnej jednostki Gwardii Rewolucyjnej, który zginął w amerykańskim ataku w Bagdadzie w tym samym roku.

Reakcje w Iranie po śmierci Nasrallaha

Izraelskie siły zbrojne ogłosiły w sobotę, że w piątkowym nalocie na stolicę Libanu Bejrut zabito przywódcę Hezbollahu Hasana Nasrallaha, co później potwierdziła ta organizacja. Już wcześniej w izraelskich atakach zginęli niemal wszyscy wyżsi rangą dowódcy Hezbollahu.

Najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu, głównego sponsora Hezbollahu i innych grup terrorystycznych w regionie, ajatollah Ali Chamenei w sobotnim orędziu transmitowanym w państwowej telewizji powiedział, że "ruch oporu, na czele którego stoi Hezbollah, zadecyduje o losie regionu".

Chamenei, cytowany przez państwową agencję informacyjną Irna, w sobotę ogłosił pięciodniową żałobę po śmierci Nasrallaha.

Irański parlamentarny komitet bezpieczeństwa narodowego zażądał mocnej reakcji na działania Izraela. W wielu regionach kraju władze zorganizowały wiece poparcia dla Hezbollahu, podczas których potępiano państwo żydowskie.

Prezydent Masud Pezeszkian oświadczył, że Stany Zjednoczone "nie mogą zaprzeczyć", że miały swój udział w śmierci Nasrallaha.

Na znak żałoby na Sanktuarium Imama Rezy w mieście Meszhed, głównym ośrodku kultu szyickiego w Iranie, zawieszono czarną flagę - podała irańska agencja Tasnim.

Linie lotnicze Iran Air wstrzymały do odwołania wszystkie połączenia z Bejrutem.