Palestyńscy cywile także są ofiarami konfliktu Hamasu z Izraelem. Zamieszkiwana przez 2,3 miliony ludzi Strefa Gazy jest bombardowana. Ofiary wśród cywilów liczone są w setkach. Teraz Palestyńczykom w Gazie grozi głód i epidemie.
200 celów zostało zbombardowanych tej nocy w Strefie Gazy przez izraelskie lotnictwo, między innymi meczet, w którym terroryści z Hamasu magazynowali broń. Izraelskie wojsko oświadczyło, że zaatakowało cele w Strefie Gazy z morza i powietrza.
Ministerstwo Zdrowia Gazy poinformowało, że w izraelskich nalotach zginęło już co najmniej 770 Palestyńczyków, a 4000 zostało rannych.
Izrael twierdzi, że atakuje tylko cele Hamasu, ale władze palestyńskie informują o pociskach, jakie spadły na dwa obozy dla uchodźców.
W jednym z nich przebywa 57-letni Abu Quta, który w bombardowaniu jednego z bloków w Rafah stracił 19 członków rodziny, w tym żonę i kuzynów.
Budynek szpitala po nalocie zamienił się w rzeźnię - opisuje z kolei dla BBC Mahmoud Shalabi, szef jednej z organizacji humanitarnych.
Jednocześnie ONZ podaje, że od soboty swoje domy w Strefie Gazy opuściło 187 tysięcy ludzi.
Część z nich schroniło się w budynku szkoły, działającej pod agendą OZN, mając nadzieję, że tam będą bezpieczni. Budynek został zbombardowany - w środku były setki cywilów, w tym dzieci i osoby starsze. ONZ podaje, że budynek został poważnie uszkodzony, ale nikt nie zginął.