Polska miała przyjąć pierwszą grupę uchodźców z obozów w Grecji i Włoszech już w marcu, ale jak ustaliła „Rzeczpospolita", przygotowania do relokacji zakończyły się totalnym fiaskiem. Według gazety Grecy i Włosi właśnie anulowali wnioski przyjęcia do naszego kraju wszystkich wyselekcjonowanych wcześniej azylantów.

Polska miała przyjąć pierwszą grupę uchodźców z obozów w Grecji i Włoszech już w marcu, ale jak ustaliła „Rzeczpospolita", przygotowania do relokacji zakończyły się totalnym fiaskiem. Według gazety Grecy i Włosi właśnie anulowali wnioski przyjęcia do naszego kraju wszystkich wyselekcjonowanych wcześniej azylantów.
Obóz dla uchodźców w Grecji /KOSTAS TSIRONIS /PAP/EPA

W sumie do Polski miało trafić 100 uchodźców - 65 z obozu w Grecji oraz 35 z Włoch. Osoby zgłoszone do relokacji pochodziły z Syrii, Iraku, Jemenu oraz Erytrei.

Deklarację przyjęcia ok. 6,5 tys. uchodźców z Syrii i Erytrei złożył jeszcze we wrześniu ubiegłego roku rząd PO–PSL. Wynegocjowano, że przyjmujący będzie sam weryfikował azylantów i nie przyjmie ich, dopóki nie uzna, że spełniają wymogi bezpieczeństwa.

Jak podkreśla „Rzeczpospolita”, relokacja do Polski pierwszych 100 uchodźców zakończyła się niepowodzeniem z powodu braku współpracy z Włochami. Strona włoska nie zapewniła dostępu do aplikantów, a więc osób, które miały być relokowane - tłumaczy Jakub Dudziak, rzecznik Urzędu ds. Cudzoziemców.

Fiaskiem zakończyła się też weryfikacja uchodźców z obozu w Grecji. W tym przypadku Polska nie otrzymała pełnych informacji o każdym z kandydatów, co nie pozwoliło na ich przyjęcie na terytorium RP. Jak przyznaje rzecznik Urzędu ds. Cudzoziemców, w piątek Grecy poinformowali stronę polską, że anulowali wszystkie wnioski uchodźców, którzy byli wskazani do pierwszej relokacji do Polski.

"Nie przyjmiemy nikogo, kto by zagrażał bezpieczeństwu"

Do sprawy odniósł się także w Kontrwywiadzie RMF FM minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak. Ja jestem konsekwentny. Nie przyjmiemy nikogo, kto by zagrażał bezpieczeństwu. Nie ma w tym momencie ludzi, o których moglibyśmy powiedzieć, że bezpieczeństwu nie zagrażają - stwierdził. Niestety bardzo wiele z tych osób posługiwało się fałszywymi dokumentami. A więc my nie zrobimy niczego, co by zagroziło bezpieczeństwu Polski i Polaków - dodał.

Szef MSWiA w rozmowie z Konradem Piaseckim przypomniał, że w ramach unijnej agencji ds. spraw granic - Frontex - w Grecji działają polscy oficerowie. Kilkudziesięciu policjantów i pograniczników zajmują się tymi działaniami, które mają na celu uszczelnienie granicy zewnętrznej Unii Europejskiej. Zaznaczył, że Polska wysłała także kontyngent 30 funkcjonariuszy Straży Granicznej do Macedonii. My pomagamy uchodźcom na miejscy, a więc w Libanie, w Turcji, w Jordanii - powiedział Błaszczak.

(mpw, MKam)

Rzeczpospolita