Piłkarska reprezentacja Turcji uzupełniła grono ćwierćfinalistów mistrzostw Europy w Niemczech. Po emocjonującym meczu w Lipsku podopieczni włoskiego selekcjonera Vincenzo Montelli pokonali Austrię 2:1.

Było to drugie starcie tych ekip w tym roku. W marcu w meczu towarzyskim Austria zwyciężyła 6:1, a do tego jedyną bramkę dla Turcji zdobył jej kapitan Hakan Calhanoglu, który we wtorek pauzował za kartki.

Wydawało się, że bez "centrum dowodzenia" jakość gry podopiecznych Montelli może ucierpieć, ale bardzo szybko udowodnili, że motywacji i determinacji im nie brakuje. Już w pierwszej minucie wykonywali rzut rożny, po którym Austriacy omal nie wbili sobie samobója. Skutecznie interweniował bramkarz Patrick Pentz, tyle że odbił piłkę wprost pod nogi Meriha Demirala. Turecki obrońca mocnym strzałem dał swojej drużynie prowadzenie w 57. sekundzie, zdobywając drugiego najszybszego gola w historii mistrzostw Europy, a najszybszego w fazie pucharowej.

Rekord fazy grupowej padł także w trwającej edycji turnieju - w meczu z Włochami Albańczyk Nedim Bajrami wpisał się na listę strzelców w 23. sekundzie.

Wynik 1:0 utrzymał się do przerwy, choć przez pierwszych 20-25 minut tempo było niezwykle szybkie. Dopiero później Turkom udało się nieco uspokoić grę. Okupili to jednak żółtymi kartkami dla Orkuna Kokcu i Ismaila Yukseka, którzy w ćwierćfinale będą puazowali.

W drugiej połowie nie było już ani kartek, ani przestojów. Przy rzęsiście padającym deszczu Austriacy z dużą intensywnością dążyli do wyrównania, ale ponownie dali się zaskoczyć ze stałego fragmentu gry. Z rzutu rożnego precyzyjnie dośrodkował w 59. minucie gracz Realu Madryt Arda Guler, a głową Pentza pokonał bohater z pierwszej minuty - Demiral.

Siedem minut później był kolejny rzut rożny, tyle że po drugiej stronie boiska, i również zakończył się golem. Po zgraniu piłki głową przez Stefana Poscha mocnym strzałem z bliska do siatki trafił Michael Gregoritsch - autor hat-tricka w marcowym, towarzyskim meczu tych ekip.

Od tego momentu ataki podopiecznych Niemca Ralfa Rangnicka nie ustawały, ale Turcy bronili się bohatersko i skutecznie. Najlepszą sytuację miał Christoph Baumgartner, który w czwartej doliczonej minucie uderzał na bramkę głową, ale niezwykłym refleksem wykazał się bramkarz Mert Gunok, wybijając na rzut rożny. Po nim nie było już zagrożenia i gdy tylko Turcy wybili piłkę z własnego pola karnego, portugalski arbiter Artur Soares Dias zakończył spotkanie.

W ćwierćfinale Turcja zmierzy się z Holandią, która kilka godzin wcześniej wygrała z Rumunią 3:0. Pozostałe pary ćwierćfinałowe tworzą Niemcy z Hiszpanią, Anglia ze Szwajcarią i Francja z Portugalią.

Bramki: 0:1 Merih Demiral (1), 0:2 Merih Demiral (59-głową), 1:2 Michael Gregoritsch (66).

Żółta kartka - Austria: Romano Schmid, Philipp Lienhart. Turcja: Orkun Kokcu, Ismail Yuksek.

Sędzia: Artur Soares Dias (Portugalia). Widzów 38 305.

Austria: Patrick Pentz - Stefan Posch, Kevin Danso, Philipp Lienhart (64. Maximilian Woeber), Phillipp Mwene (46. Alexander Prass) - Konrad Laimer (64. Florian Grillitsch), Nicolas Seiwald, Christoph Baumgartner, Marcel Sabitzer, Romano Schmid (46. Michael Gregoritsch) - Marko Arnautovic.

Turcja: Mert Gunok - Mert Muldur, Abdulkerim Bardakci, Merih Demiral, Ferdi Kadioglu - Baris Alper Yilmaz, Ismail Yuksek (58. Salih Ozcan), Orkun Kokcu (83. Irfan Can Kahveci), Kaan Ayhan, Kenan Yildiz (78. Kerem Akturkoglu) - Arda Guler (78. Okay Yokuslu).