Mbappe zalał się krwią. Nowe fakty ws. kontuzji Francuza

Pierwsza kolejka meczów w grupie D Euro 2024 już za nami. Emocji nie brakowało, ale zakończyło się bez niespodzianek. Holandia i Francja z kompletem punktów, a Polska i Austria na razie z niczym.

W poniedziałkowy wieczór dzielni Austriacy postawili się wicemistrzom świata, lecz ostatecznie musieli uznać ich wyższość po koszmarnej samobójczej bramce Maksimiliana Woebera.

Do fatalnej sytuacji doszło tuż przed końcem meczu, gdy w walce o górną piłkę kontuzji nosa doznał Kylian Mbappe. Napastnik "Trójkolorowych" zderzył się z austriackim obrońcą Kevinem Danso.

Na twarzy Mbappe pojawiła się krew. Snajpera szybko otoczyli członkowie sztabu medycznego, a on sam opuścił murawę tuż przed końcem spotkania.

Francuscy kibice zadrżeli, bo szybko zaczęto mówić o złamanym nosie piłkarza, co mogłoby oznaczać dla niego przymusową pauzę w kolejnych meczach Euro 2024.

Jak się okazuje, sytuacja nie jest aż tak dramatyczna dla Mbappe i jego fanów. 25-letni piłkarz zaraz po meczu trafił do szpitala w Duesseldorfie, gdzie przeszedł szczegółowe badania.

Nie było konieczności przeprowadzania zapowiadanej na szybko operacji nosa Francuza. Diagnoza i rokowania okazały się bardziej pomyślne niż wstępnie przewidywano.

Jak pisze "Le Parisien", jest nadzieja, że nos Mbappe, mimo że jest złamany, zostanie nastawiony bez operacji. Najbliższe dni będą decydujące, jeśli chodzi o ustabilizowanie nosa. 

Francuskie media dodają, że jest szansa, by Mbappe zagrał już w piątkowym meczu z Holandią. Być może będzie zmuszony wystąpić w specjalnej masce ochronnej.

W nocy Mbappe, po badaniach w szpitalu, wrócił na zgrupowanie reprezentacji, a w mediach społecznościowych zapytał fanów, czy mają jakiś pomysł na maskę dla niego.