"Jeśli podejście rządu brytyjskiego jest takie, że nowe propozycje ws. brexitu zostały przedstawione na zasadzie 'bierz albo nie', to musi on wiedzieć, że nie doprowadzi to do porozumienia" - powiedział we wtorek szef MSZ Irlandii Simon Coveney.
Ze strony Donalda Tuska zobaczyliście dzisiaj frustrację, że propozycje wydają się z brytyjskiej perspektywy oparte na zasadzie "bierz albo nie" - mówił Coveney na konferencji prasowej, odnosząc się do zarzutu przewodniczącego Rady Europejskiej, że Wielka Brytania gra w "głupią grę oskarżeń".
Zgadzam się, że jeśli podejście ze strony rządu brytyjskiego w związku ze złożonymi w zeszłym tygodniu przez premiera propozycjami opiera się na zasadzie "bierz albo nie", to rząd brytyjski musi wiedzieć, że nie będzie porozumienia - dodał szef irlandzkiej dyplomacji.
Wcześniej we wtorek Tusk skrytykował na Twitterze brytyjskiego premiera Borisa Johnsona za brak jednoznacznego stanowiska w sprawie wyjścia jego kraju z UE. "Stawką nie jest wygrana w jakieś głupiej grze oskarżeń. Stawką jest przyszłość Europy i Wielkiej Brytanii, jak również bezpieczeństwo i interesy naszych obywateli. Nie chcesz umowy, nie chcesz przedłużenia, nie chcesz wycofania (wniosku o wyjście Wielkiej Brytanii z UE - PAP). Quo vadis?" - zapytał Tusk Johnsona we wpisie na Twitterze.
W ubiegłym tygodniu Johnson przedstawił brytyjskie propozycje na zastąpienie tzw. irlandzkiego backstopu, który jest główną przeszkodą w osiągnięciu porozumienia z UE na temat warunków brexitu. Zgodnie z tymi propozycjami po zakończeniu w 2020 r. okresu przejściowego Irlandia Północna miałaby wyjść wraz z resztą Zjednoczonego Królestwa z unii celnej z UE, ale pozostałaby w unijnym jednolitym rynku w zakresie obrotu towarami.
Bruksela uznała jednak te propozycje za niewystarczające. Jeśli do czasu unijnego szczytu w dniach 17-18 października obie strony nie osiągną porozumienia, a Johnson nie zwróci się o opóźnienie terminu brexitu, to scenariusz wyjścia Wielkiej Brytanii bez umowy będzie niemal nieunikniony.