„W Watykanie wszyscy jesteśmy jak rodzina. Czujemy świąteczną atmosferę, również dzięki włoskiemu entuzjazmowi i radości bycia. Wszyscy znajomi wykrzykują „auguri”, „Buon Natale” – wszystkiego dobrego, wesołych świąt. Dzieci składają życzenia dorosłym, kardynałowie osobom świeckim” – opowiada mieszkająca w Watykanie Magdalena Wolińska-Riedi. W rozmowie z Magdaleną Wojtoń mówi, jakie potrawy wigilijne jada się za Spiżową Bramą i wspomina świąteczne prezenty od papieża. „Nie wiemy, jaka będzie tegoroczna pasterka. Mamy nowego papieża, może czymś nas zaskoczy” - zastrzega.
Magdalena Wojtoń: Za dwa dni Wigilia. Możemy sobie wyobrażać, że ulice Watykanu są pięknie udekorowane. Nie mamy tam wstępu, Ty tam mieszkasz. Jak to wygląda?
Magdalena Wolińska-Riedi: Odważnie powiedziane: "ulice Watykanu". Wyobrażamy sobie wielkie arterie, przy nich luksusowe sklepy, a tych uliczek jest dosłownie kilka, parę zaułków. To wszystko jest mikroskopijne. Trudno w to uwierzyć, mając na uwadze, że mówimy o niezależnym państwie oddzielonym murem od Rzymu i Italii.
Pewnie, że czujemy świąteczną atmosferę, również dzięki włoskiemu entuzjazmowi i radości bycia. Wszyscy nasi znajomi, mieszkańcy Watykanu i Ci, którzy tu pracują, wykrzykują "auguri" "Buon Natale" - wszystkiego dobrego, wesołych świąt.
A girlandy?
Nie ma zbyt wielu świątecznych dekoracji. Sercem Watykanu jest Plac Świętego Piotra. To tam przyjeżdżają tysiące ludzi, by być blisko papieża i przeżywać tę wspaniałą atmosferę Bożego Narodzenia. Tuż obok obelisku, który jest punktem centralnym placu stoi cudowna, wielka choinka, w tym roku z Bawarii. Jest pięknie ozdobiona. Przez ponad tydzień pracował przy niej wysoki dźwig. Najpierw montowano światełka, potem gwiazdę betlejemską, na końcu wszystkie bombki. Obok oparta o obelisk jest tradycyjna szopka betlejemska.
W Watykanie choinki w domach ubiera się w Wigilię?
My robimy to dużo wcześniej niż w Polsce. Już ósmego grudnia, w Święto Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia. W Watykanie to święto jest mocno celebrowane, uroczyście obchodzone. Nieważne, czy wypada w niedzielę, czy w zwykły dzień. Tradycją jest, że tego dnia papież w uroczystej procesji przejeżdża przez Rzym do Placu Hiszpańskiego. Tam na kolumnie, na której zwieńczeniu jest figura Matki Bożej umieszcza w darze dla niej wieniec. To jego osobisty gest.
Dzięki temu, że choinkę ubieramy 2 tygodnie przed świętami, dłużej możemy czuć ich atmosferę. We wspólnocie Gwardii Szwajcarskiej jest 20 małych dzieci. Cztery tygodnie przed Bożym Narodzeniem wspólnie pleciemy wieńce adwentowe. Tydzień temu dzieci i mamy ugniatały ciasto, bo piekliśmy ciasteczka śpiewając kolędy.
Poczęstowaliście nimi papieża?
Nie, ale to świetny pomysł. Jutro musimy do niego pójść. Byliśmy u emerytowanego papieża Benedykta. Wręczyliśmy mu wieniec adwentowy. Ta tradycja wywodzi się z regionów, z których on pochodzi. Był przeszczęśliwy, że dostał taki prezent od dzieci Gwardii. One recytowały wiersze, a potem wspólnie śpiewaliśmy kolędy.
A czy kiedyś, z okazji świąt Papież dał Wam, swoim sąsiadom prezent?
Tak, tradycją w szeregach gwardii jest to, że otrzymujemy prezenty od Ojca Świętego, które podczas uroczystości Missions Fest - Święta Misyjnego - licytujemy. Dochód z ich sprzedaży przeznaczamy na cele charytatywne. Licytacja odbywa się w Sali Teatralnej w koszarach Gwardii Szwajcarskiej. Jemy przy tym pierniki i tradycyjne świąteczne dania.
Jakie to prezenty?
Różne... W zależności od tego, co otrzymuje Ojciec Święty.
Mąż co dostał?
Każdego roku co innego. Raz to były niesamowite buty narciarskie, innym razem obrazek, figurka. Przeróżne rzeczy.
Przed świętami Gwardziści dostają trochę "luzu", żeby pomóc w domu w przygotowaniach do Świąt?
Jest wręcz przeciwnie. W tym okresie cała Gwardia jest zwarta w szeregach. Mają mnóstwo pracy, bo papież przyjmuje wiele głów państw, ambasadorów, którzy chcą złożyć mu życzenia świąteczne i noworoczne. To też czas intensywnych przygotowań do pasterki i pierwszego dnia świąt - bardzo ważnych dni w roku.
Jak wygląda Wigilia w domu w Watykanie? Wstaje się rano i...
Podobnie jak w Polsce. Od rana przygotowuje się potrawy, które będzie się spożywać wieczorem. Tu też główne miejsce na stole zajmują ryby. Nie biegam jednak po Rzymie w poszukiwaniu karpia, bo i tak go nie znajdę. Przygotowuję doradę, sole, dorsza. Do Watykanu, gdzie jest piętnaście stopni na plusie i ani grama śniegu nie pasuje śledź.
Czy są watykańskie zwyczaje wigilijne?
Te dotyczące potraw? Na naszych stołach jest sporo frutti di mare - na przykład spaghetti z małżami. Tradycyjnie na zakończenie kolacji jemy panettone (to rodzaj babki drożdżowej) i pandoro (babka pieczona w formie w kształcie gwiazdy). W Polsce można je już kupić w supermarketach. W moim domu staram się zachować tradycję trzynastu potraw. Robię kompot z suszu, który był zawsze w Wigilię, kiedy byłam małą dziewczynką. Próbuję robić też kapustę.
A są zwyczaje typu sianko pod obrus, dodatkowe nakrycie?
U mnie w domu tak, przeszczepiłam tradycje z Polski. Na święta przyjeżdżają do mnie krewni i znajomi. Kładę siano pod obrus też dlatego, by moje córki pielęgnowały te tradycje. Nie ma tego we Włoszech.
Nie ma watykańskich zwyczajów świątecznych?
Nie, bo to mozaika. Żony Gwardzistów Szwajcarskich pochodzą z różnych państw. A to one przecież są głowami rodzin, one decydują, jak będą wyglądać święta. W Watykanie mieszkają m.in. Polka, Węgierka, kobiety z Ameryki Południowej, Szwajcarii. Na pewno naszą tradycją jest to, że po kolacji, po kolędach i prezentach około 22.30 szykujemy się na cudowną pasterkę. Papież odprawia ją w przepięknie ozdobionej bazylice pod baldachimem Berniniego. Cała Bazylika tonie w gwiazdach betlejemskich. To też tradycja. Gwiazdy betlejemskie są wszędzie w sklepie spożywczym, w domach w aptece. Zawsze też wszyscy śpiewamy po łacinie średniowieczną kolędę Adeste Fideles (Przybądźcie wierni). Cudowne jest to, że w Watykanie wszyscy jesteśmy jak rodzina. Wszyscy się znamy, mieszkamy koło siebie, pracujemy. To "auguri" słychać dookoła. Dzieci składają życzenia dorosłym, kardynałowie osobom świeckim. To piękne. Nie wiemy, jaka będzie tegoroczna pasterka. Mamy nowego papieża, może czymś nas zaskoczy.