"Zaczniemy od skłonów, później będą pajacyki, a później pośpiewamy" - taki pomysł na rozgrzewkę z uczestnikami Krakowskich Spotkań Biegowych ma piosenkarka Margaret. W rozmowie z RMF FM zdradza również, dlaczego ostatnio nie po drodze jej ze sportem, i zapowiada wielki come back…
Od kilku tygodni w RMF FM i na RMF 24 przygotowujemy się do Krakowskich Spotkań Biegowych. Cykl startów - już w najbliższy weekend! Wraz z tysiącami biegaczy na Błoniach w Krakowie pojawi się piosenkarka i blogerka modowa Margaret, która poprowadzi rozgrzewkę z uczestnikami sobotnich biegów. Jest to dla mnie duże wyzwanie, bo za siłownię wprawdzie płacę, ale z chodzeniem na tą siłownię jest już troszkę gorzej - żartuje w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Maciejem Jermakowem. Plan na rozgrzewkę ma już jednak gotowy. Zaczniemy od skłonów, później będą pajacyki, a później pośpiewamy - zapowiada i wyjaśnia: Trzeba rozgrzać mięśnie, czyli struny głosowe. To umiem, więc to na pewno rozgrzejemy. Mam nadzieję, że rozgrzejemy też Kraków, bo pogoda na razie nie dopisuje.
Margaret przyznaje, że w tej chwili o sporcie głównie myśli, ale zapowiada wielki powrót na siłownię. Kiedy jestem na siłowni, ćwiczę przede wszystkim na takich wiosłach, nazywa się to ergometr wioślarski. Dosyć fajne. Biegam też na bieżni i lubię robić brzuszki - opowiada.
Podkreśla, że zdrowy tryb życia mocno pomaga w pracy. I tu nie ma znaczenia, czy ktoś - jak ja - śpiewa, czy wykonuje inny zawód - mówi. Ostatnio dopadły mnie fast foody i te wszystkie rzeczy, ale kiedy się zdrowo odżywiałam, to było całkiem niedawno, miałam faktycznie dużo więcej energii. To jest naprawdę bardzo fajne, muszę do tego powrócić - przyznaje.
Myślę, że przygoda ze sportem jest super. U mnie się to rozmyło, bo dużo wyjeżdżałam, a jak się wyjeżdża, to rytm się gdzieś gubi i ten zapał faktycznie maleje. Ale uwielbiałam chodzić na siłownię i ćwiczyć, czułam się po tym o niebo lepiej. Miałam więcej energii do robienia wszystkiego, co jest tak naprawdę paradoksalne. Naprawdę polecam - podsumowuje.