O 18:00 zaczynamy trzecią już debatę "Po prostu Polska", organizowaną przez RMF FM, portal Interia.pl i Dziennik Gazetę Prawną. Tematem dzisiejszego spotkania będą sądy, prawo i praworządność - sprawy, które zdominowały całą ostatnią kadencję Sejmu. Gdyby ktoś spytał, które wydarzenia w tej dziedzinie były najważniejsze, musiałbym odpowiedzieć pytaniem "a w którym sektorze i rzędzie?"
Pierwszy projekt zmian w Trybunale Konstytucyjnym rządzący PiS złożył już dwa tygodnie po wyborach w 2015. Projekt o numerze druku 6 kilka dni po złożeniu został wycofany, ale pojawiły się następne. Ostatecznie zawojowanie Trybunału zajęło rządzącej większości cały rok 2016. Dziś PiS powołał już 10 z 15 sędziów TK. Sam Trybunał w zasadzie ogranicza się do istnienia, bo mówienie o jego działaniu byłoby potężną przesadą.
W roku 2017 przyszła kolej na zmiany w Sądzie Najwyższym. Pierwsza wersja reformy została w lipcu zawetowana przez Prezydenta, jesienny uskok czasowy przeciągnął pracę nad kolejnymi zmianami, rzecz jednak była nieuchronna i w 2018 zaczęła się materializować - sędziów najstarszych z SN usunięto, co później zostało odwrócone pod naciskiem spodziewanego orzeczenia TSUE.
Zmiany w SN były jednak nieuniknione, podobnie jak gwałtowne zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa, która w 2018 zaczęła działania w nowym składzie. KRS na chybcika przeprowadziła pierwszy konkurs na sędziów Sądu Najwyższego, wstępnie obsadzając dwie nowo utworzone izby SN.
Spory zaczęte na początku kadencji trwają jednak do dziś, coraz bardziej się nasilając. W efekcie poza właściwie niedziałającym już Trybunałem Konstytucyjnym mamy też dwie sporne izby w największym na świecie, liczącym 125 etatów sędziowskich Sądzie Najwyższym i Krajową Radę Sądownictwa, której nie tylko wiarygodność ale i legalność działań podważane są przed unijnym Trybunałem Sprawiedliwości.
Stawką tego nierozstrzygniętego wciąż sporu jest legalność wyroków, wydawanych od wielu miesięcy przez sędziów, opiniowanych na stanowiska przez nową KRS. Poza gąszczem postępowań krajowych, związanych z odwołaniami od decyzji KRS i niewykonaniem wyroku ws. ujawnienia list sędziów, popierających kandydatury na członków Rady mamy też postępowanie przed europejskim Trybunałem Sprawiedliwości w sprawie KRS. Decyzje TSUE w tej sprawie mogą być bardzo kłopotliwe do zaakceptowania dla Polski.
Kłopoty instytucji, z których składa się polski wymiar sprawiedliwości to nie wszystko. Poza sporami, dotyczącymi TK, SN i KRS mamy też w pamięci szereg zjawisk wcześniej w dziedzinie sądownictwa i praworządności niebywałych - jak ułaskawienie przez prezydenta funkcjonariuszy CBA, którzy nie zostali prawomocnie skazani. Sama koncepcja takiego ułaskawienia byłaby może zagadnieniem dla teoretyków prawa, ta jednak ma znaczenie nader praktyczne - jeden z ułaskawionych został koordynatorem ds. służb specjalnych, a ostatnio szefem MSWiA, inny - sekretarzem stanu w kancelarii premiera.
Nie brak też w obszarze praworządności wydarzeń, delikatnie mówiąc zdumiewających - jak zniszczenie materiałów śledztwa ws. wypadku byłej premier, uznawanie przez prokuratora, że bijący kogoś wyrażają w ten sposób niezadowolenie, czy choćby wlokące się od wielu miesięcy postępowanie sprawdzające z zawiadomienia Geralda Birgfellnera.
Mamy absolutnie nowatorskie zablokowanie wykonania prawomocnego wyroku sądowego przez urząd ochrony danych osobowych, podobnie pionierskie jak uznanie przez premiera, że do zablokowania wykonania niewygodnego wyroku wystarczy nie ogłaszać go drukiem.
Mamy wreszcie skandaliczne i niemające precedensu nigdy i nigdzie na świecie organizowanie sieciowego hejtu na najwyższych szczeblach Ministerstwa Sprawiedliwości, wizerunkową katastrofę sędziów, prowadzących postępowania dyscyplinarne i zorganizowaną odmowę składania przed nimi wyjaśnień przez innych sędziów.
Być może wszystkie opisane wyżej fakty sprawiają, że organizowanie debaty na temat sądów, prawa i praworządności jest tylko sztuką dla sztuki. Może przekroczyliśmy już granice, za którymi dyskutowanie o tych zjawiskach jest wyłącznie teoretyzowaniem. Może praktyka oderwała się od teorii ostatecznie.
Może jednak tak nie jest.
Debata RMF FM, Interii i DGP dziś o 18:00.