Trzynaście unijnych krajów otwarcie poparło Komisję Europejską w działaniach w sprawie łamania zasad praworządności w Polsce - dowiedziała się korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon. Ministrowie UE ds. europejskich omówili stan państwa prawa w naszym kraju podczas spotkania w Luksemburgu. Minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk, który po raz pierwszy wystąpił w nowej roli na forum UE, bezskutecznie domagał się zakończenia procedury artykułu 7. wobec Polski.
Vera Jourova z Komisji Europejskiej powiedziała, że reforma Sądu Najwyższego idzie w dobrym kierunku, ale "nie wypełnia orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej". Dodała, że dopiero gdy Polska prześle wniosek o pierwszą wypłatę pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, komisja dokona jej oficjalnej oceny. Mówiła, że prymat europejskiego prawa nad krajowym to filar UE i wyraziła gotowość do współpracy z nowym ministrem.
Potem głos zabrało 11 ministrów krajów UE. Wśród nich byli przedstawiciele Francji, Niemiec i krajów skandynawskich. Minister Luksemburga wypowiadał się w imieniu krajów Beneluksu. Wszyscy opowiedzieli się za kontynuowaniem procedury art. 7 Traktatu UE.
Następnie głos zabrał Szymon Szynkowski vel Sęk. Według informacji RMF FM miał bardzo długie wystąpienie. Jak powiedział korespondentce RMF FM, jeden z dyplomatów UE "był bardziej ideologiczny niż poprzednik Konrad Szymański". Twierdził, że "nie ma żadnego problemu z praworządnością w Polsce, że procedura tylko powoduje podziały w Unii i że trzeba ją już teraz zakończyć". Polski minister miał powiedzieć, że Polska spełniała wszystkie "kamienie milowe".
Jourova podsumowała natomiast, że rozmowy w sprawie praworządności w Polsce będą kontynuowane. Unijna komisarz miała z Szynkowskim dwustronne spotkanie.
Minister był bardzo miły - ujawnił jeden z jej współpracowników. Jourova otrzymała nawet w prezencie... krówki. Jednak była to tylko chwilowa słodycz. Nie zauważyliśmy żadnej zmiany ani w retoryce, ani w stanowisku Polski - podsumował rozmówca RMF FM.
19 listopada Rada Unii Europejskiej zajmie się raportem Komisji dotyczącym praworządności w Polsce. To nowszy, zapoczątkowany w 2020 roku, mechanizm dorocznego przeglądu praworządności.
Ma on pokazać, że KE nie stosuje podwójnych standardów i ocenia wszystkie kraje stosując tę samą metodologię. Tym razem obok Polski omawiane będą raporty dotyczące Portugalii, Szwecji, Słowenii i Rumunii.