Trzy dni aukcji, prawie sześć milionów złotych zysku! W Gdańsku zakończyły się licytacje aut należących do Amber Gold. Tylko dziś sprzedano 46 z 52 wystawionych samochodów. W sumie pod młotek poszło 99 pojazdów.
Z rezultatów trzydniowej aukcji, odbywającej się w Sądzie Rejonowym Gdańsk-Północ, bardzo zadowolony jest syndyk, który chciał zarobić na autach około 7 milionów złotych. Globalnie sprzedaliśmy 99 samochodów za łączną kwotę 5 milionów 999 tysięcy 400 złotych - wylicza Józef Dębiński.
Pojazdy, których nie uda się sprzedać w ramach trwającej trzydniowej licytacji, będą wystawione w kolejnej aukcji, która jest planowana na grudzień. Jak poinformował syndyk, samochody będą "najprawdopodobniej miały obniżoną cenę wywoławczą".
Z kolei 7 grudnia otwarte zostaną oferty na zakup pakietów telefonów, iPodów i modemów (w każdym z ośmiu pakietów jest od 4 do 148 sztuk urządzeń) należących do spółki. Syndyk zabezpieczył nowe i używane urządzenia o wartości ponad 200 tys. zł. Oferty do 6 grudnia mogą składać osoby fizyczne i firmy.
Na początku przyszłego roku - jak ocenił Dębiński - można się zaś spodziewać wystawienia na sprzedaż sprzętu biurowego po Amber Gold. Zabezpieczono m.in. komputery, drukarki, kserokopiarki i sprzęt rtv o szacunkowej wartości ok. 4-5 mln zł.
Według sprawozdań syndyka, złożonych w sądzie, szacunkowa wartość majątku spółki wynosi ok. 112 mln zł. W skład tego majątku wchodzi m.in. 11 nieruchomości, auta, sprzęt IT, meble oraz kruszce i pieniądze zabezpieczone przez prokuraturę.
Pod koniec września gdański sąd poinformował, że łączna liczba wierzycieli Amber Gold wynosi co najmniej 15 tysięcy, a wartość wymagalnych zobowiązań spółki to ok. 700 mln zł.
13 sierpnia tego roku firma ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając tysiącom klientów ulokowanych środków i odsetek. 20 września sąd ogłosił upadłość likwidacyjną Amber Gold. W sierpniu Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. siedem zarzutów, m.in. oszustwa znacznej wartości. Grozi za to do 15 lat więzienia.
P. został aresztowany, przebywa w areszcie w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie ma status więźnia "szczególnie chronionego". Także jego żona, Katarzyna P., usłyszała osiem zarzutów, m.in. wyłudzenia poświadczenia nieprawdy. Grozi jej do trzech lat więzienia. Prokuratura zastosowała wobec niej dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.