Strona rządowa, a tym bardziej MON, w żaden sposób nie odnosi się i nie komentuje informacji, które są zawarte na rosyjskich portalach - mówił wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz do posłów opozycji podczas posiedzenia komisji obrony. Posłowie opozycji taką odmowę ocenili jako skandaliczną. Zapowiedzieli też wniosek do prezydium Sejmu o ponowne przeprowadzenie posiedzenia komisji obrony. Poseł KO Cezary Tomczyk zapowiedział także złożenie zawiadomienia do prokuratury na szefa komisji obrony Michała Jacha (PiS), który w związku z odmową udzielenie informacji przez Skurkiewicza przerwał posiedzenie komisji. Opozycja chce też wstąpić do prezydenta, jako do Zwierzchnika Sił Zbrojnych, z wnioskiem wskazującym na problemy stanu państwa związane z obronnością.
We wtorek sejmowa komisja obrony miała wysłuchać informacji ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka "na temat treści ujawnionych w mediach wiadomości e-mail wysyłanych m.in. pomiędzy Ministrem Michałem Dworczykiem oraz Premierem Mateuszem Morawieckim w zakresie kwestii dotyczących obronności i bezpieczeństwa Polski oraz funkcjonowania Ministerstwa Obrony Narodowej".
Taki punkt posiedzenia zaplanowano na wniosek posłów pozycji. Cezary Tomczyk, który przedstawił wniosek, podkreślił, że "sprawa jest poważna i dotyczy treści maili ujawnionych w internecie". Ocenił także, że "w tych mailach widać obraz państwa", "obraz ukrywania prawdy" oraz "obraz propagandy".
Chodzi oczywiście o kwestię tzw. afery mailowej, związanej z włamaniem się hakerów na prywatną skrzynkę szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Od czerwca w sieci ukazują się liczne wiadomości, które Dworczyk miał wymieniać z licznymi politykami, działaczami oraz członkami rządu. Władza się do nich zazwyczaj nie odnosi, aczkolwiek część wiadomości została potwierdzona jako prawdziwe. Cezary Tomczyk podkreślił, że posiedzenie komisji obrony jest pierwszym przypadkiem, gdy organ państwa zajmuje się "nie kwestią wycieku maili ministra Dworczyka, ale ich treścią". Tomczyk zwrócił też uwagę, że ujawniona korespondencja Dworczyka zawiera informacje niejawne i ściśle tajne.
Do wniosku przedstawionego przez Tomczyka, w zastępstwie Błaszczaka, miał odnieść się wiceszef resortu Wojciech Skurkiewicz. Jednak wiceminister stwierdził, że nie odpowie na wniosek opozycji, gdyż "ani strona rządowa, a tym bardziej MON, w żaden sposób nie odnosi się i nie komentuje informacji, które są zawarte na rosyjskich portalach".
Dodał, że w MON, w zakresie obiegu informacji niejawnych nic się nie zmieniło od czasów rządów PO-PSL. Podkreślił, że obieg takich informacji odbywa się w niezależnym systemie Milnet-Z, który "nie ma możliwości łączenia z jakimkolwiek zewnętrznym systemem". W tym kontekście dodał, że zarzuty przedstawione przez posła Tomczyka są "nieuprawnione i skandaliczne".
Jednocześnie Skurkiewicz zapewnił, że resort obrony nie uchyla się od dyskusji z posłami na tematy dotyczące obronności. Nie uchylamy się, jesteśmy obecni. Co do zakupów, dopiero co odbyliśmy poszerzaną dyskusję. Co do struktur organizacyjnych wojska - również. Ze strony MON nie ma nic do ukrycia - zapewnił Skurkiewicz.
Po tych słowach szef Komisji obrony Michał Jach (PiS) stwierdził, że skoro ministerstwo nie uznaje tematu "jako możliwego do odniesienia się do niego, dalsza dyskusja jest bezprzedmiotowa". Jednocześnie zamknął posiedzenie komisji.