"Mnie zadziwia i zastanawia to, że w sprawie tak istotnej dla przywracania praworządności w Polsce nikt nie sprawdził, co jest na tym dokumencie. Jako obywatel tracę zaufanie, że żyję w bezpiecznym państwie" - powiedział w radiu internetowym RMF24 prof. Włodzimierz Wróbel komentując kontrasygnatę Donalda Tuska pod decyzją prezydenta o wyznaczeniu sędziego Krzysztofa Andrzeja Wesołowskiego na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.
Szef rządu zatwierdził decyzję prezydenta o wyznaczeniu sędziego Krzysztofa Andrzeja Wesołowskiego na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.
W środę na konferencji prasowej Donald Tusk przyznał, że jego podpis pod prezydenckim postanowieniem został złożony w wyniku błędu.
Gość Piotra Salaka w internetowym Radiu RMF24 ostro skomentował tę sytuację.
To jest dokument, który powołuje takiego komisarza wyborczego do przeprowadzenia politycznej nominacji w Sądzie Najwyższym, osoby, którą pan prezydent będzie chciał mieć tam za swojego poplecznika. I to się dzieje na podstawie przepisów, które PiS swego czasu wprowadził w życie po to właśnie, żeby przejąć polityczną kontrolę nad Sądem Najwyższym. Że nikomu do głowy nie przyszło, że mamy do czynienia z czymś absolutnie niekonstytucyjnym. To mnie ogromnie niepokoi. To oznacza, że tracimy zaufanie do bezpieczeństwa prawnego. Nie wiem, czy inne dokumenty też w takim trybie się przyjmuje, jestem przerażony - grzmiał gość Piotra Salaka.
Jest Rządowe Centrum Legislacji, to jest taki taki urząd, w którym pracuje mnóstwo prawników, są jakieś gremia, pewnie polityczne, które jakoś doradzają czy kontrolują to, co premier podpisuje, czy nikt nie sprawdził, co jest na tym dokumencie? - zastanawiał się prof. Wróbel.
Prof. Włodzimierz Wróbel podkreślał, że jako obywatel chciałby się dowiedzieć, w jaki sposób doszło do takiego błędu.
Co postanowiono zrobić, żeby tego błędu uniknąć i dlaczego trzeba było tak długo czekać, żeby ktoś powiedział, że to jest błąd. Gdyby to był błąd, to po godzinie by wiedzieli, że doszło do wielkiej wpadki, za co się przeprasza i będzie próba naprawienia tego. Jako obywatel tracę zaufanie do tego, że żyję w bezpiecznym państwie - mówił wyraźnie zdenerwowany prof. Wróbel.
Premier na dzisiejszej konferencji stwierdził, że konsekwencje jego błędu, do którego się przyznaje, nie będą aż tak daleko idące. Prof. Wróbel absolutnie się z tym nie zgadza.
Z punktu widzenia prawnego dramatyczne skutki, bo to oznacza po prostu, że premier rządu, czyli rząd, decyduje się uznać za legalne osoby, które bezprawnie znalazły się w Sądzie Najwyższym. To nie chodzi już o premiera, jego deklaracje, ale jak bardzo podważa to zaufanie do funkcjonowania takich istotnych urzędów, jak te, które przygotowują decyzje premiera - podkreślał Gość Piotra Salaka.
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY PIOTRA SALAKA Z PROF. WŁODZIMIERZEM WRÓBLEM
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio