Amerykański szpital w Dubaju kategorycznie zaprzecza doniesieniom francuskich mediów, jakoby w lipcu pacjentem kliniki był Osama bin Laden. Saudyjczyk miał leczyć się w szpitalu na nerki. W tym czasie miał też spotkać się tam z przedstawicielem Centralnej Agencji Wywiadowczej, który z resztą został później odwołany do Waszyngtonu.
Powołując się na naocznego świadka, mającego związki z zarządem szpitala, francuski dziennik „Le Figaro” pisze, że bin Laden przyjechał do Dubaju 4 lipca z pakistańskiej Kwety. Natychmiast został hospitalizowany z powodu poważnej dolegliwości nerek. Zdaniem "Le Figaro", leczenie trwało do 14 lipca. Bin Laden - został przyjęty na oddział urologii, kierowany przez doktora Terry'ego Callaway'a. Lekarz ten nie chce odpowiadać na jakiekolwiek pytania w tej sprawie. W czasie pobytu bin Ladena w szpitalu, w jego pokoju widziano przedstawiciela amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej. Kilka dni później nie wymieniany z nazwiska ów przedstawiciel CIA chwalił się w gronie przyjaciół, że "złożył wizytę saudyjskiemu milionerowi". Funkcjonariusz - jak twierdzą francuskie media - został odwołany do Waszyngtonu 15 lipca.
Doniesienia o tym, że bin Laden może mieć poważne problemy ze zdrowiem pojawiały się już niejednokrotnie, z różnych źródeł. Jedno z nich twierdzi, że jeszcze w ubiegłym roku do Kandaharu wysłano specjalnie dla bin Ladena przenośny aparat do dializ. Bin Laden jest poszukiwany listem gończym od 1998 r., po serii zamachów na ambasady USA w Afryce. Zanim jeszcze znalazł się na liście poszukiwanych terrorystów, miał kontakty z amerykańską CIA, z którą współpracował w czasach wojny z Armią Czerwoną w Afganistanie.
11:05