To śmieszne, gdy dyktatorem nazywacie Saddama Husajna. Nie ma kraju w Zatoce Perskiej, gdzie funkcjonuje wasza wspaniała amerykańska czy europejska demokracja - mówi wysłannikom RMF do Bagdadu profesor Mosafar Al-Adami, politolog i członek irackiego parlamentu.

Bagdad twierdzi, że Irak jest krajem demokratycznym, jednak demokracja znana z Europy czy Stanów Zjednoczonych to w Iraku mrzonka. Od upadku monarchii historię tego kraju znaczą rewolucje, przewroty, a przez ostatnie dziesięciolecia krwawe rządy Saddama Husajna. Irakijczycy o demokracji w zachodnim stylu mogli tylko słyszeć, bądź czytać.

Przedstawiciel rządzącej i jedynej w Iraku partii Baas nie widzi miejsca dla „rządów ludu” w Iraku. Tym bardziej, że miałaby pochodzić z USA. Bush jest demokratą? To dyktator. To śmieszne, gdy dyktatorem nazywacie Saddama Husajna. Tak samo wybierają prezydenta w Syrii, Egipcie czy Jemenie. Nie ma kraju w Zatoce Perskiej, gdzie funkcjonuje wasza wspaniała amerykańska czy europejska demokracja - mówi RMF profesor Mosafar Al-Adami.

Jego zdaniem obecny system rządów wynika z tradycji i historii Iraku: Jest tylko jeden kandydat, dlatego nazywamy to referendum a nie wyborami - mówi profesor Al-Adami i przekonuje, że ludzie w Iraku są szczęśliwi i zadowoleni z systemu rządów. W szczęście obywateli i iracki raj na ziemi nie wierzą jednak Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, którzy po ewentualnym obaleniu Husajna będą chcieli stworzyć nową władze w Iraku.

foto RMF

10:50