"Wydaje się, że jest to zaskoczenie, tym bardziej że mam wrażenie, iż pan prezydent tak naprawdę wysłuchał tylko jednej strony sporu politycznego, nie słuchając argumentów drugiej strony" - tak prezydenckie weto dla noweli ustawy oświatowej nazywanej Lex Czarnek 2.0 skomentował w internetowym Radiu RMF24 wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski. Nie wiadomo na razie, czy Prawo i Sprawiedliwość podejmie trzecią próbę wprowadzenia zmian w tej ustawie. "Decyzja należy do władz partii i klubu parlamentarnego. Czy będzie jakiś powrót? Nie jestem w stanie powiedzieć. Ja uważam, że należy wrócić przynajmniej do części zapisów tej ustawy" - odpowiadał gość Tomasza Terlikowskiego w Radiu RMF24.
Wydawało się, że projekt ustawy jest dobrze przyjmowany przez Kancelarię Prezydenta. Częściowo regulował te kwestie, które regulował pan prezydent w swoim projekcie ustawy, który dotyczył wchodzenia organizacji pozarządowych oraz sposobu wyrażenia przez rodziców zgody na działalność tych organizacji. Część tych elementów została zaczerpnięta z projektu prezydenckiego i umieszczona w tym projekcie poselskim, więc wydawało się, że pan prezydent w tej kwestii ma podobne zdanie - mówił Dariusz Piontkowski. Wydaje się, że to weto to zaskoczenie. Tym bardziej, że mam wrażenie, iż pan prezydent tak naprawdę wysłuchał tylko jednej strony sporu politycznego, nie słuchając argumentów drugiej strony - dodał.
Zgodnie z projektem ustawy kurator miał tylko i wyłącznie sprawdzać zgodność z prawem materiałów, które organizacje pozarządowe chciałyby proponować na zajęciach z uczniami. Nie widzę tutaj niczego złego. Dodatkowe informacje, jakie mieliby rodzice dzięki temu projektowi ustawy, były zaletą tych rozwiązań. Mam inne zdanie niż pan prezydent, ale korzysta on ze swoich uprawnień konstytucyjnych. Ma do tego uprawnienia - zaznaczał wiceminister edukacji, odnosząc się do zarzutów organizacji krytykujących tę ustawę.
Andrzej Duda zaznaczył, że w sprawie nowelizacji ustawy oświatowej nie udało się osiągnąć społecznego kompromisu. Zwracał uwagę, że nie było wysłuchania publicznego, a projekt nowelizacji był projektem poselskim, co ograniczyło konsultacje społeczne. To nie pierwszy i nie ostatni projekt zgłoszony w trybie poselskim. Wcześniej nie słyszałem, żeby pan prezydent z tego powodu czynił zarzuty dla innych projektów ustaw. Ten tryb ma odmienny tryb niż tryb rządowy, w tym między innymi ograniczone konsultacje, więc nie zostało złamane tutaj prawo - zaznaczał wiceminister. Pan prezydent używa takiego argumentu, jakby uważał, że wszystkie pozostałe ustawy, które przychodzą do jego podpisu, miały pełen konsensus polityczny i społeczny i wszyscy na każdą ustawę się zgadzają. Przecież wszyscy wiemy, że tak oczywiście nie jest i jest wyraźny spór polityczny. Praktycznie niemal każda albo duża część ustaw budzi opór tej lub innej części sceny politycznej. W tym przypadku było podobnie - podkreślał.
Nie wiadomo, czy Prawo i Sprawiedliwość podejmie trzecią próbę nowelizacji prawa oświatowego. Decyzja należy do władz partii i klubu parlamentarnego. Moim zdaniem ogromna część tych przepisów musi zostać wprowadzona. Są tam chociażby przepisy dotyczące funkcjonowania oddziałów przygotowania wojskowego, związane z tworzeniem filii szkół artystycznych czy związane z oceną i awansem zawodowym nauczycieli, dające im dodatkowe uprawnienia. Te przepisy powinny wejść w życie. Czy będzie jakiś powrót? Nie jestem w stanie powiedzieć. Ja uważam, że należy wrócić przynajmniej do części zapisów tej ustawy - zaznaczył wiceminister Dariusz Piontkowski.