Prokuratura będzie wyjaśniać okoliczności tajemniczego incydentu w Komendzie Głównej Policji. Z nieoficjalnych ustaleń RMF FM wynika, że w wyniku eksplozji zawalił się sufit w pomieszczeniu służby dyżurnej na parterze budynku. Uszkodzone są też pomieszczenia znajdujące się dwa piętra wyżej - m.in. gabinet komendanta. Do szpitala na obserwację trafił Komendant Głównej Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk. Po południu sprawę skomentowało MSW.
Sprawa jest wyjątkowo tajemnicza. Sufit zawalił się na parterze budynku. Chodzi o pomieszczenie ochrony obiektu, tuż przy głównym wejściu, w którym pełnią służbę mundurowi i cywile. Dwa piętra wyżej znajduje się socjalna część gabinetu Komendanta Głównego Policji.
Z naszych informacji wynika, że szef policji gen. Jarosław Szymczyk trafił na obserwację do szpitala. Nie ma jednak żadnych poważnych obrażeń. Jak ustaliliśmy, Szymczyk spędził noc w szpitalu.
Parter budynku policji jest wyłączony z użytkowania. Nie mają do niego dostępu pracownicy komendy. Czynne jest wejście z tyłu gmachu.
Do budynku Komendy Głównej Policji muszą przyjechać śledczy, żeby zabezpieczać dowody w zniszczonych pomieszczeniach. Musi jeszcze zapaść decyzja, która konkretnie jednostka będzie się tym zajmować. Przesłuchani zostaną świadkowie - m.in. gen. Szymczyk. Zabezpieczany będzie też monitoring - m.in. z kamer znajdujących się przy wejściu do budynku, ale także z okolic gabinetu komendanta.
Z informacji, które uzyskał reporter RMF FM wynika, że wczoraj przed ósmą w pomieszczeniu dyżurnych spadł sufit. Nasi rozmówcy mówią o potężnym huku. Na miejsce wezwano pogotowie. Udzielało pomocy osobie, koło której runął sufit.
Rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka przekazał PAP, że do uszkodzenia stropu doszło w "pomieszczeniu niejawnym, w którym znajdują się urządzenia związane z zapewnieniem ochrony obiektów KGP". Dlatego nie możemy udzielać żadnych informacji - poinformował.
Po południu do nieoficjalnych doniesień odniósł się resort spraw wewnętrznych. W komunikacie umieszczonym na stronie ministerstwa czytamy:
"Wczoraj o godz. 7:50 w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem Komendanta Głównego Policji doszło do eksplozji. Eksplodował jeden z prezentów, które Komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty na Ukrainie w dn. 11-12 grudnia br., gdzie spotkał się z kierownictwami ukraińskiej Policji i Służby ds. sytuacji nadzwyczajnych.
Prezent był podarunkiem od jednego z szefów ukraińskich służb. W wyniku eksplozji Komendant doznał lekkich obrażeń i od wczoraj przebywa na obserwacji w szpitalu. Lekkich obrażeń nie wymagających hospitalizacji doznał też pracownik cywilny Komendy Głównej Policji.
Strona polska zwróciła się do strony ukraińskiej o złożenie stosownych wyjaśnień. Sprawą od początku zajmuje się prokuratura i odpowiednie służby."