Stany Zjednoczone zamierzają oficjalnie oskarżyć dziś w Genewie pięć państw o produkcję broni biologicznej - taką informacje przynosi "The New York Times". Zarzuty mają dotyczyć Korei Północnej, Iraku, Iranu, Libii i Syrii. W Genewie rozpoczyna się dziś konferencja państw, które ratyfikowały konwencję o broni biologicznej. Uwaga świata po zamachach z 11 września skupiła się właśnie na tym co do powiedzenia mają Amerykanie.
"Zagrożenie bronią biologiczną nie zostało zlikwidowane. Przeciwnie, wciąż wzrasta" - mówił na początku miesiąca prezydent George W. Bush. Obiecał wtedy przerażonym listami z bakteriami wąglika Amerykanom, że Stany Zjednoczone przedstawią na genewskiej konferencji propozycje zacieśnienia kontroli nad tą bronią. Tu agencje przypominają: jeszcze w lipcu Amerykanie zerwali trwające od sześciu lat negocjacje nad niezależnym mechanizmem kontroli 144 państw-sygnatariuszy konwencji pod kątem przestrzegania zakazu produkcji, posiadania i stosowania broni biologicznej. Amerykanie, a wraz z nimi m.in. Chiny, Iran, Pakistan i Kuba, nie chcieli zagranicznych inspektorów w swych laboratoriach i na swoich poligonach.
Po 11 września USA stały się celem największego w historii najnowszej ataku bakteriologicznego i, co więcej, ich służby wywiadowcze nie są w stanie określić jego źródła. Mimo to nie należy oczekiwać, że Waszyngton przyzna, iż lipcowa decyzja o zerwaniu negocjacji była błędem (jego dyplomaci nadal twierdzą, że dyskutowany wtedy mechanizm kontroli był niedoskonały). Nieoficjalnie wiadomo, że Amerykanie zaproponują m.in. zwiększenie roli Światowej Organizacji Zdrowia nad kontrolą cywilnych laboratoriów zajmujących się badaniami nad groźnymi bakteriami i wirusami. Mogą też zażądać wymienienia z nazwy w oficjalnych dokumentach ONZ państw bandyckich, jak Syria, Irak, Korea Północna czy Libia, które - ich zdaniem - od lat odmawiają poddania się jakimkolwiek kontrolom.
Według niezależnych ekspertów konferencja nie doprowadzi jednak do zwiększenia kontroli nad bronią biologiczną, lecz skończy się wielką awanturą o rolę USA na arenie międzynarodowej. Kubańscy dyplomaci zamierzają wykazać, iż tak naprawdę to nie Syria czy Irak, lecz właśnie Ameryka od lat stara się uniknąć jakichkolwiek kontroli i posiada jedne z największych zapasów broni biologicznej na świecie.
foto RMF
12:10