Stany Zjednoczone wyznaczyły 43 polityków irackich - 14 byłych uchodźców i 29 mieszkających w Iraku - którzy wezmą udział w spotkaniu w sprawie przyszłości politycznej kraju. Zgodnie ze słowami Ahmada Chalabiego – przewodniczącego Irackiego Kongresu Narodowego, spotkanie odbędzie się w bazie lotniczej pod Nasiryją w sobotę.
Amerykański wiceprezydent Dick Cheney potwierdził, że rozmowy zaplanowane są na sobotę, jednak zaznaczył, że – w zależności od stanu bezpieczeństwa miejsca, gdzie mają być prowadzone – możliwe jest ich opóźnienie. Spotkaniu przedstawicieli irackiej opozycji będą przewodniczyć trzej wysocy urzędnicy amerykańscy: reprezentant Białego Domu, Departamentu Stanu oraz specjalny doradca ministra obrony. Spotkanie ma potrwać jeden dzień.
Chalabi, który przyleciał w niedzielę do Nasiryi z amerykańskimi siłami specjalnymi, skarżył się, że lista uczestników obejmuje przede wszystkim przywódców plemiennych i ludzi z rejonów wiejskich. Przywódcy plemienni są oczywiście bardzo ważni, ale Irak jest głównie społeczeństwem miejskim i sądzę, że powinno być więcej przedstawicieli ludności miejskiej - powiedział przewodniczący Irackiego Kongresu Narodowego.
Wiceprezydent Cheney zapowiedział, że spotkanie będzie poświęcone planowaniu irackiego rządu tymczasowego. Według Chalabiego po sobotnich rozmowach nie należy spodziewać się znaczących decyzji. Posłuży ono raczej generalnemu wyrażeniu przez Stany Zjednoczone zamiarów, dotyczących władz tymczasowych.
Przedstawiciele USA podkreślają też, że spotkanie nie będzie okazją do "koronacji" jakiegokolwiek polityka irackiego i do wyboru przyszłego rządu irackiego. Stany Zjednoczone chcą, by to spotkanie było pierwszym z serii regionalnych spotkań, których kulminacją będzie konferencja w Bagdadzie, która wyłoni władzę tymczasową.
FOTO: Archiwum RMF
22:55