Siły afgańskiej opozycji przy wsparciu amerykańskiego lotnictwa szturmują Kandahar. Jak podaje agencja AP, oddziały Pasztunów próbowały zdobyć lotnisko, ale zostały wyparte przez Talibów. Jednak według innych źródeł, w rękach opozycji jest już połowa lotniska i budynki używane jako baza al-Qaedy. Znaleziono tam między innymi zapiski, jak konstruować bomby.

Od trzech dni trwają też ciężkie bombardowania gór w pobliżu Dżalalabadu. Znajduje się tam słynny obóz Tora Bora, w którym jak głoszą plotki ukrywa się Osama bin Laden. Według jednego z dowódców afgańskiej opozycji - w nalotach zginęło już niemal 100 cywilów, a 200 zostało rannych. Tymczasem na górze Petersberg niedaleko Bonn od 6 dni trwa konferencja dotycząca przyszłości Afganistanu. Jednak do tej pory nie osiągnięto porozumienia. Jednym z tematów szczytu są prawa kobiet. Nasz berliński korespondent rozmawiał z jedną z delegatek z ramienia Sojuszu Północnego: „Uważam, że przyszły rząd powinien przede wszystkim zaakceptować prawa kobiet i mniejszości narodowych, które żyją na terenie Afganistanu. Do najważniejszych zadań należy umożliwienie kobietom prawa do zasiadania w rządzie oraz w Loia Dżirdze, czyli w zgromadzeniu. Tu w Petersbergu chcemy, by zagwarantowano nam prawa do nauki i pracy. Chcemy być na równi z mężczyznami. Ja sama chcę wrócić do Afganistanu, mieszkam obecnie w Niemczech, ale zrobię to wtedy, gdy będzie równouprawnienie” – mówiła W Petersbergu jedna z delegatek z ramienia Sojuszu Północnego.

Tymczasem w Kabulu, po obaleniu tyranii Talibów, życie powoli wraca do normalności. Do kin nie ma już tak gigantycznych kolejek, jak w pierwszych dniach po wznowieniu projekcji, dzieci przyzwyczaiły się już do muzyki, której nigdy wcześniej słyszały. Nasi korespondenci wojenni, Przemysław Marzec i Jan Mikruta, spotkali się z nietypowymi mieszkańcami wracającej do życia stolicy Afganistanu. Oto Kabul - ulica Kwiatowa:

Foto: Jan Mikruta RMF Kabul

23:20