„Dla PiS KRS była kolejną instytucją do wyciągania kasy” - napisał na platformie X Arkadiusz Myrcha z KO. „Rozumiem, że K. Gasiuk-Pichowicz, R. Kropiwnicki i T. Zimoch nie będą pobierali z tytułu zasiadania w tym organie żadnych uposażeń?” - odpowiedział mu rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Posłowie Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO), Robert Kropiwnicki (KO), Tomasz Zimoch (Polska 2050) i Anna Maria Żukowska (Lewica) zostali we wtorek po południu wybrani przez Sejm do Krajowej Rady Sądownictwa. Sejm odrzucił natomiast cztery kandydatury zgłoszone przez PiS; byli to: Marek Ast, Bartosz Kownacki, Kazimierz Smoliński i Arkadiusz Mularczyk; wszyscy czterej zasiadali dotąd w KRS z ramienia Sejmu.
W debacie poprzedzającej głosowanie Arkadiusz Myrcha zwrócił się do Zbigniewa Ziobry. Widząc to energiczne pana wystąpienie z charakterystycznym lekko purpurowym zacięciem, zastanawiam się, dlaczego pan nie był taki aktywny na posiedzeniach KRS. Proszę powiedzieć, ile razy był pan na posiedzeniach KRS chociażby w tym roku? Zero. W ilu jawnych głosowaniach brał pan udział? Zero. Proszę powiedzieć, ile pan zarobił w KRS? Nie zero. 30 - 40 tys. złotych o właśnie, panie pośle Kaleta KRS nie działa jak hiszpańska, działa jak wasze spółki Skarbu Państwa. Zrobiliście sobie z KRS Krajową Radę Szmalu - mówił.
Pytał przedstawicieli PiS Bartosza Kownackiego i Arkadiusza Mularczyka, ile oni zarobili w KRS. 100 tysięcy? 120 tysięcy? Na litość boską, a jakie są efekty tej pracy? Wydłużające się kolejki w sądach? Wakaty na stanowiskach sędziowskich? Postępowania przeciwko praworządności? Miejcie odrobinę honoru, miejcie odrobinę godności. To, że przegraliście wybory to cała Polska wie - powiedział poseł KO.