"To jest naprawdę bardzo dobry szef banku narodowego" - powiedział o Adamie Glapińskim Jarosław Kaczyński podczas konwencji samorządowej PiS w Białej. Odniósł się do zapowiedzi złożenia wniosku o postawienie prezesa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunałem Stanu. „Jeżeli dzisiaj chce się go zrzucić z tego stanowiska, to nawet Leszek Balcerowicz pyta: za co” – zaznaczył lider PiS.
Zdaniem Kaczyńskiego, próba usunięcia szefa NBP budzi niepokój nawet wśród tych części instytucji i elit politycznych na Zachodzie Europy i w Stanach Zjednoczonych, które popierają rząd Donalda Tuska. To jest uderzenie w coś, co jest święte, jeżeli chodzi o mechanizm gospodarczy demokratycznych państw, które mają gospodarkę rynkową - ocenił.
Jak mówił, w Europie nie było dotąd podobnego przypadku. Zdaniem Kaczyńskiego, konsekwencją "uderzenia" w szefa NBP będzie obniżenie wiarygodności Polski, osłabienie waluty oraz niechęć zagranicznych firm do inwestowania w Polsce.
Według prezesa PiS, próba usunięcia Glapińskiego ze stanowiska szefa NBP ma jasny cel. Wiem, dlaczego to robią. Robią to po to, żeby wprowadzić (do Polski) euro. Wprowadzić, skądinąd, łamiąc konstytucję, bo w polskiej konstytucji jest napisane czarno na białym, że polską walutą jest złotówka. Bez zmiany konstytucji (...) tego zrobić nie można. Ale oni już wymyślili, że można - powiedział Kaczyński.
Prezes PiS podnosił, że wprowadzenie euro będzie oznaczać gwałtowny wzrost cen. Złotówka, jak zaznaczył, umożliwia regulowanie sytuacji w polskiej gospodarce, co jest "elementem naszej suwerenności". To oznacza, że nasza odporność na różnego rodzaju wstrząsy gospodarcze w Europie, czy nawet w świecie, jest dzięki temu znacznie większa - powiedział lider PiS.
Na początku konwencji zaprezentowano krótki spot dotyczący 100 dni rządu Donalda Tuska i realizacji obietnic składanych przez Koalicję Obywatelską w kampanii wyborczej.
Szef PiS odnosząc się do zapowiadanych przez Tuska "100 konkretów na 100 dni rządu", powiedział, że "rzeczywiście dorzucili trochę do pensji nauczycielskich", choć - jak dodał - "to nie jest prawda, że o 30 proc. podnieśli". Tutaj też liczą, że społeczeństwo się nie zorientuje, a dokładniej, że nauczyciele się nie zorientują; ale sądzę, że się zorientowali - ocenił.
Zaznaczył, że jeśli chodzi o inne zapowiedzi, jak 60 tys. zł kwoty wolnej od podatku, to tego nie ma. Nie ma żadnych kredytów za zero proc. na mieszkania, nie ma żadnego VAT kasowego, nie ma także innych rzeczy, które zapowiadali, a które miały poprawić sytuację społeczeństwa - powiedział Kaczyński.
Szef PiS ocenił, że koalicja rządząca wprowadza społeczeństwo w błąd. Czy tak demokracja powinna wyglądać? Czy demokracja to rządy tych, którzy zręcznie oszukują? Czy w sytuacji, kiedy 100 konkretów to w gruncie rzeczy prawie 100 kłamstw, w sytuacji w której ludzi wprowadza się w błąd - można powiedzieć - na ogromną skalę, w ogóle można mówić o demokracji? - wskazał.
Dodał, że jeśli się coś obiecuje wiedząc, że jest to niewykonalne, przynajmniej w krótkim czasie, to wtedy "demokracja w gruncie rzeczy traci sens". To już jest tylko gra, oszukiwanie, to jest manipulacja - ocenił Kaczyński.
Nasi polityczni konkurenci są naprawdę bardzo dobrzy w manipulacji, natomiast jeżeli chodzi o konkretne poprawianie naszego życia, to trzeba się odwołać znów do tego, co zostało pokazane, bo jeden konkret jest - 5 proc. wzrostu cen, jeżeli chodzi o żywność, likwidacja zerowego VAT - dodał.
Podczas wystąpienia Kaczyński nawiązał do nadchodzących wyborów samorządowych. Jego zdaniem, ogromnie ważny jest ich wynik na wszystkich szczeblach, a szczególnie na poziomie wojewódzkim. Stwierdził, że te wybory mają też wymiar "decyzji społecznej, która może prowadzić ku umocnieniu tego obecnego, bardzo niedobrego trendu, upewnieniu tych, którzy dzisiaj rządzą, że można tak rządzić, można oszukiwać". Albo będzie też ostrzeżeniem, że tak nie można - dodał.
Jak mówił, szanse na zwycięstwo PiS są w różnych miejscach Polski, "prawie wszędzie". Te wyniki, które ostatnio otrzymujemy są naprawdę zachęcające. Ale to nie sondaże decydują"- zaznaczył. Według niego decyzja o niegłosowaniu w wyborach "to realnie będzie poparcie tej władzy. Żadnego zamykania się w domu. Decyzja musi być prosta. Po pierwsze pójść na wybory, a po drugie poprzeć Prawo i Sprawiedliwość - zachęcał.
Kaczyński nawiązał również do manifestacji rolników w Warszawie na początku marca, podczas której w okolicach Sejmu doszło do starcia policji z protestującymi.
Jak poinformowała Komenda Stołeczna Policji, rannych zostało kilku policjantów. Zatrzymano kilkanaście osób.
To była prowokacja. Ci, którzy rzucali kostką brukową, czy jakimiś tam innymi kamieniami, to byli prowokatorzy, którzy po rzucaniu kryli się za policją, w którą rzucali - mówił lider PiS. Jego zdaniem osoby rzucające tymi przedmiotami to byli "policyjni prowokatorzy".