Ultimatum dla Pauliny Matysiak z partii Razem, która zawarła niespodziewany sojusz "ponad podziałami" z Marcinem Horałą z PiS.

Przed weekendem posłanka partii Razem wraz z posłem Prawa i Sprawiedliwości założyli stowarzyszenie "Tak dla rozwoju", za co Lewica zawiesiła parlamentarzystkę w prawach członka klubu.

Jak powiedział RMF FM wiceszef MSZ i członek klubu parlamentarnego Lewicy Andrzej Szejna, jeżeli Matysiak nie zrezygnuje ze współpracy z Horałą, to zostanie usunięta z klubu Lewicy.

Partia Razem jako nasz koalicjant, w klubie również, podziela tę negatywną opinię. Jeżeli Paulina Matysiak nie zmieni tej sytuacji, to czeka ją sroga kara w partii Razem. Inną kwestią jest klub i myślę, że jeżeli nie zrezygnuje z tej współpracy, zostanie z klubu usunięta - mówi Szejna.

Z kolei posłowie PiS chwalą Marcina Horałę za wspólną inicjatywę z posłanką klubu Lewicy.

Są takie sprawy, które powinniśmy załatwiać ponad podziałami, jako dojrzała klasa polityczna. Atom, CPK, rozwój, bezpieczeństwo, to są właśnie te sprawy. Ja cieszę się, że pan poseł Horała jest w stanie budować taką szerszą koalicję dobrą dla Polski - mówił poseł Krzysztof Szczucki.

Horała i Matysiak ogłosili wspólną inicjatywę

Na swoich kontach na platformie X dwoje posłów - Paulina Matysiak z partii Razem i Marcin Horała z Prawa i Sprawiedliwości - w czwartek rano opublikowało to samo nagranie. Poinformowali w nim, że "inicjują Ruch Społeczny 'Tak dla Rozwoju'".

"Chcemy łączyć obywateli, organizacje i polityków różnych opcji wspierających inwestycje kluczowe dla rozwoju Polski. Pozostając w różnych partiach, spierając się na wiele tematów (światopoglądowych, historycznych i innych) możemy te spory odłożyć na bok i pracować wspólnie nad budową CPK, elektrowni jądrowych, rozbudową portów i armii. Bądźmy w kontakcie, wkrótce więcej szczegółów!" - napisali w mediach społecznościowych.

Podczas trwającego 68 sekund nagrania wideo Paulina Matysiak (Razem) i Marcin Horała (PiS) siedzą obok siebie na niewielkim murku i na zmianę mówią, przedstawiając swój pomysł.

Marcin Horała: Pewnie zastanawiacie się, co tutaj robimy razem. 

Paulina Matysiak: No właśnie, ja jestem z lewicy.

A ja z prawicy.

Ja jestem feministką.

A ja jestem konserwatystą.

No właśnie, ale są takie sprawy, które naprawdę potrafią nas połączyć i tymi sprawami są projekty, które będą służyły rozwojowi Polski.

Bo rozwój Polski nie ma barw politycznych - służy wszystkim, różnym ideologii, różnych przekonań i wszyscy razem powinniśmy pracować dla rozwoju naszego kraju.

Te projekty rozwojowe to m.in. Centralny Port Komunikacyjny, rozwój energetyki jądrowej, porty, bezpieczeństwo naszego kraju, ale także wiele, wiele innych.

Ostatnie miesiące pokazały, że presja ma sens i ruch społeczny wspierający rozwój Polski odnosi sukcesy. Działajmy dalej razem dla rozwoju Polski.

I jeżeli chcesz nam w tym pomóc, jeżeli zależy ci na tym, żeby Polska się rozwijała, żeby Polska była silniejsza gospodarczo, była bezpieczniejsza, była dobrym krajem pod względem transportu, dołącz do nas.

Www.TakDlaRozwoju.org - zostawcie kontakt, namiary. Będziemy się odzywać i będziemy razem działać dla bezpieczeństwa Polski

Czekamy na was.

Matysiak zawieszona

Jeszcze tego samego Anna Maria Żukowska przekazała, że Paulina Matysiak zostaje zawieszona w prawach członka klubu.

"Jako przewodnicząca Klubu Parlamentarnego Lewica złożyłam wniosek o zawieszeniu na 3 miesiące posłanki za działanie niezgodne z interesem Klubu. Prezydium Klubu podjęło właśnie decyzję o jej zawieszeniu" - napisała na platformie X Anna Maria Żukowska.

Wcześniej partia Razem wydała komunikat, w którym całkowicie odcięła się od działań Matysiak.

"Założenie stowarzyszenia z panem Horałą to prywatna inicjatywa Pauliny Matysiak, podjęta wbrew woli władz Razem. Partia Razem odcina się od tego przedsięwzięcia. Władze partii nie zostały poinformowane o dzisiejszym wspólnym wystąpieniu z panem Horałą. W związku z działaniem, które oceniamy jako szkodliwe dla partii, zarząd partii kieruje wniosek do partyjnego sądu koleżeńskiego o wszczęcie procedury dyscyplinarnej" - napisała partia.

Matysiak dla RMF24: Niczego nie żałuję

Matysiak do sprawy odniosła się w internetowym Radiu RMF24. Samych procedur nie będę komentować - mówiła posłanka o wszczętej wobec niej procedurze dyscyplinarnej. Myślę, że do nich się odniosę, jak już te procedury się zwyczajnie zakończą - dodała.

Jestem przekonana, że trzeba działać tak, żeby szukać tego, co nas łączy, szukać różnych sojuszników i dbać o te sprawy, które naprawdę są kluczowe, jeżeli chodzi o rozwój i bezpieczeństwo - tłumaczyła Matysiak.

Pytanie tylko, czy takie poszukiwanie wspólnoty politycznej ponad podziałami ma w ogóle jakiś sens.

Opinii na temat samej tej inicjatywy jest bardzo dużo. Jest też bardzo dużo pozytywnych głosów i takich osób, które doceniają wychodzenie poza pewne plemienne obozy i bańki. Myślę, że na tym powinniśmy się skupiać, na temacie, obszarze działania tego stowarzyszenia - stwierdziła polityk.

Jestem przekonana, że naprawdę w taki sposób możemy pchnąć do przodu też polską politykę. Ja po prostu w to wierzę. Dzisiaj (w czwartek - przyp. red.) już wielokrotnie byłam pytana, czy nie żałuję wrzucenia tego filmu, czy wrzuciłbym go jeszcze raz. Tak, staram się tak działać, żeby nie żałować tego, co robię - dodała, mówiąc o nagraniu, które reklamowało powstanie stowarzyszenia.

"Chciałabym dożyć czasów, gdy tego typu inicjatywy nie będą wzbudzały żadnej sensacji"

Zespół parlamentarny, jak sama nazwa wskazuje, jest dla posłów, posłanek, senatorów, senatorek. Mieliśmy dużo sygnałów od osób, które nie tylko chciały być widzami tego, co się dzieje na posiedzeniu. Chciały się mocniej zaangażować, chciały dyskutować, chcą przekazywać informacje o tych projektach także wśród swoich osób. I dla tych właśnie osób ta inicjatywa powstaje, zawiązuje się stowarzyszenie - opowiadał Paulina Matysiak, wyjaśniając, dla kogo skierowana jest inicjatywa jej i Horały.

Mam nadzieję, że będziemy mogli w ten sposób z jednej strony i pilnować ważnych inicjatyw prorozwojowych, ale także na ich temat edukować, przede wszystkim pokazywać, że politycy różnych, często też przeciwstawnych opcji, mogą się nie tylko kłócić, ale też współpracować przy ważnych dla Polski sprawach - tłumaczyła posłanka. Dodała, że jednym z celów założenia Ruchu, ma być właśnie pokazanie, że taka współpraca jest wykonalna.

Na pytanie, czy posłanka naprawdę w to wierzy, Matysiak odpowiedziała: "Naprawdę".

Może to jest naiwna postawa, ale głęboko w to wierzę. Wydaje mi się, że ostatnie miesiące i lata mojej działalności, także politycznej, jasno pokazały, że w ten sposób do wielu spraw podchodzę. Bardziej nastawiam się na szukanie tego, co łączy, niż tego, co dzieli - mówi parlamentarzystka. Nie kryje zdumienia, że inicjatywa wywołała aż taką burzę. Chciałabym dożyć czasów, gdy tego typu inicjatywy nie będą wzbudzały żadnej sensacji dodała.

"Nie usłyszałam, że będą kłopoty"

Matysiak stwierdziła, że pomysł stworzenia takiej inicjatywy był wspólny - jej i Marcina Horały. Dodała także, iż informację o stworzeniu Ruchu przekazywała już w partii Razem. Jaka była reakcja kolegów i koleżanek z partii?

Nie usłyszałam, że będą kłopoty, ale o wewnętrznych rozmowach nie będę mówić na antenie radiowej - mówiła Matysiak.

Posłanka nie ukrywa zadowolenia z faktu, że zakończyły się dyskusje na temat tego, czy CPK ma powstać. Teraz, gdy jasne jest, że projekt zostanie zrealizowany, można zająć się merytoryką. Ale "Tak dla rozwoju" ma wiele ambitnych planów. Rozwój polskich elektrowni atomowych i rozbudowa armii - czy na to wszystko starczy pieniędzy?

Tak, myślę, że nam starczy na to pieniędzy. Warto podkreślić, że te projekty infrastrukturalne, to także budowanie naszego bezpieczeństwa, możliwości szybkiego transportu ładunków też osób. Dokładnie tym samym jest budowa elektrowni jądrowej. Ona też będzie nam zapewniała bezpieczeństwo energetyczne na wypadek różnych sytuacji, po to, żebyśmy byli też niezależni jako państwo energetycznie od chociażby dostaw surowców z reżimowych państw. To wszystko jest pewnym elementem budowania także naszego bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo to nie jest tylko armia. Myślę, że trzeba spojrzeć na sprawę szerzej - wyjaśniła posłanka bez podawania jednak szczegółów na temat tego, skąd wziąć pieniądze na wszystkie te kosztowne projekty.