Wiemy, że irackie centra dowodzenia zostały zniszczone, wiemy, że Husajn nie jest już w stanie kontrolować swych wojsk, (...) ani skoordynować ich działań - mówi o sukcesach wojsk sojuszniczych rzecznik brytyjskich sił kapitan Al Lockwood. Całkowicie inaczej wygląda bagdadzka rzeczywistość z punktu widzenia irackiego ministra informacji Mohammeda Saeeda al-Sahafa.

Kilka ich czołgów i pojazdów opancerzonych próbowało się przedrzeć. Osaczyliśmy ich i zabiliśmy większość z nich. Wkrótce wszystkich wykończymy. Wybijemy ich co do jednego. Ci najeźdźcy znajdą swe groby w Iraku - mówił dziś na konferencji prasowej minister informacji al-Sahaf.

Przy odgłosach eksplozji Iracki minister zapewniał, że w Bagdadzie życie płynie normalnie, nie ma żadnych wojsk, jeżdżą autobusy, taksówki. A o tym, co dzieje się na przedmieściach miasta mówił: Zaczęli popełniać samobójstwa, tuż u wrót Bagdadu.

Mohammed Saeed al-Sahaf stał się najbardziej zaskakującą "gwiazdą" telewizji tej wojny - jego codzienne briefingi to połączenie brutalnego momentami języka ze świadomością potęgi telewizyjnej propagandy. Mimo że czasem dowody mogą przeczyć jego słowom, wydaje się niezachwiany w wierze w to, co mówi.

Al-Sahaf choć nie należy, do tzw. wewnętrznego kręgu przy Saddamie Husajnie, odegrał istotną rolę w formułowaniu irackiej terminologii obecnego konfliktu. Niezaprzeczalnymi faworytami Sahafa w tej dziedzinie są: międzynarodowy gang wyrzutków społeczeństwa - to o prezydencie Bushu i premierze Blairze, a także najemnicy, głupcy, rasiści, kryminaliści.

Foto: Jan Mikruta, Przemysław Marzec, RMF Bagdad

16:00