Helene, huragan 4. kategorii w skali Saffira-Simpsona, w piątek rano czasu polskiego uderzył we Florydę. Władze poinformowały, że są już trzy ofiary śmiertelne żywiołu.

Helene uformowała się nad wodami północno-zachodniego Morza Karaibskiego we wtorek 24 września. Dzięki sprzyjającym warunkom, m.in. bardzo ciepłym wodom najpierw Morza Karaibskiego, a następnie Zatoki Meksykańskiej, szybko przybrała na sile i w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego osiągnęła 4. kategorię w skali Saffira-Simpsona.

Helene w takiej postaci uderzyła w piątek rano we Florydę, w pobliżu ujścia rzeki Aucilla, ok. 15 km na południowy zachód od miasta Perry. W momencie uderzenia w ląd cyklon tropikalny generował wiatr ciągły o prędkości 225 km/h i porywy dochodzące do 270 km/h. Ciśnienie w oku spadło do 938 hPa.

Meteorolodzy z amerykańskiej agencji National Hurricane Center, monitorującej aktywność cyklonów tropikalnych m.in. na Atlantyku, już wcześniej ostrzegali przed "katastrofalnym i śmiercionośnym" w skutkach przypływem sztormowym.

Wiejący w kierunku oka cyklonu wiatr pcha w jego stronę ogromne masy wody, które ulegają spiętrzeniu. Choć na otwartym oceanie poziom wody nie podnosi się o więcej niż około metr, to na płytkich wodach przybrzeżnych woda piętrzy się coraz bardziej, wdzierając się na ląd i tworząc przypływ sztormowy. To zjawisko, które zawsze odpowiada za największą destrukcję i liczbę ofiar.

Przed nadejściem huraganu Helene eksperci prognozowali, że miejscami przypływ sztormowy może mieć wysokość aż 6 metrów. Innymi zagrożeniami są rzecz jasna ekstremalnie silny wiatr i - wraz z przemieszczaniem się cyklonu tropikalnego w głąb lądu - intensywne opady deszczu, mogące prowadzić do powodzi błyskawicznych i rozległych zalań.

Nie żyją co najmniej trzy osoby

Władze poinformowały, że są już trzy ofiary śmiertelne żywiołu. Jedna osoba zginęła na Florydzie, kiedy przewrócony przez silny wiatr obiekt spadł na jej pojazd. W południowej części stanu Georgia życie straciły dwie osoby po tym, jak towarzyszące Helene tornado uderzyło w mobilny dom.

Na Florydzie ponad milion domów i przedsiębiorstw zostało pozbawionych prądu, a w Georgii - ponad 50 tysięcy. Gubernatorzy Florydy, Georgii, Alabamy, Karoliny Południowej, Karoliny Północnej i Wirginii ogłosili stan wyjątkowy.

Kiedy mieszkańcy Florydy obudzą się jutro rano (w piątek - przyp. red.), dowiemy się, że najprawdopodobniej doszło do dalszych strat w ludziach, a z pewnością dojdzie do utraty mienia - prognozował gubernator Florydy Ron DeSantis.

Krajowa Służba Pogodowa w stolicy Florydy, Tallahassee, wydała ostrzeżenie o "ekstremalnie silnym wietrze" dla obszaru Big Bend. "Traktuj to ostrzeżenie jak ostrzeżenie przed tornadem. Szukaj schronienia w najbardziej wewnętrznym pomieszczeniu i chroń się!" - zaalarmowano na platformie X.

Poza Florydą i Georgią, w górach Karoliny Północnej spadło już do 250 mm deszczu, a możliwy jest jeszcze opad do 360 mm, co może spowodować powodzie, które w opinii meteorologów mogą być gorsze, niż jakiekolwiek w ciągu ostatniego stulecia.

W wielu miastach i hrabstwach w południowej Georgii wprowadzono nocne godziny policyjne. To jedna z największych burz, jakie kiedykolwiek mieliśmy - podkreślił gubernator Georgii Brian Kemp.

Wcześniej Helene przeszła w pobliżu wschodniego krańca Meksyku i zachodniego krańca Kuby, przynosząc w obu miejscach intensywne opady deszczu. Miejscami doszło do powodzi.