"Bojkot Euro 2012 na Ukrainie jest na rękę Rosji" - tak "Moskowskije Nowosti" komentują pojawiające się głosy, że unijni politycy mogą zbojkotować piłkarskie mistrzostwa na Ukrainie w geście protestu przeciw więzieniu Julii Tymoszenko. Z kolei opozycyjna "Nowaja Gazieta" przepowiada, że Euro może być dla Ukrainy tym, czym olimpiada w 1980 roku dla Breżniewa. Zachód zbojkotował igrzyska z powodu wojny w Afganistanie.
"Moskowskije Nowosti" cytują anonimowego ukraińskiego dyplomatę, który jest pewien, że Kijów nie ustąpi pod naciskiem Zachodu. Na górze jest przekonanie, że Julii nie wolno wypuścić w żadnym wypadku. U nas (w resorcie dyplomacji) wielu uważa, że taki nacisk Zachodu jest na rękę Kremlowi, który może powiedzieć Janukowyczowi: chodź z nami - mówi dyplomata.
Kijów nie będzie miał innego wyjścia jak związek z Rosją - zgadza się z tą opinią politolog Konstantin Bondarenko. Przypomina przy okazji, że prawie sto lat temu Zachód zbojkotował powstającą republikę ukraińską i połknęła ją sowiecka Moskwa.
Z kolei deputowany Taras Czernowiłł, dawniej w Partii Regionów, teraz niezależny, twierdzi w rozmowie z "Gazetą po ukraińsku", że Putin marzy, by zobaczyć Janukowycza za kratami tak samo jak Tymoszenko. Janukowycz boi się Putina i chce mieć jakichkolwiek obrońców w Europie. Niektórzy ludzie z Batkiwszczyny, partii Tymoszenko, otwarcie współpracują z Putinem - mówi Czernowiłł.
Julia Tymoszenko została skazana na siedem lat kolonii karnej za rzekome nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Po wyroku dla byłej szefowej rządu w Kijowie, który ona sama nazywa politycznym, mocno ochłodziły się relacji Ukrainy z Unią Europejską. Teraz natomiast coraz częściej pojawiają się głosy nawołujące do bojkotu Euro 2012 na Ukrainie.
Właśnie ogłoszono, że na mistrzostwa u naszych wschodnich sąsiadów nie pojedzie żaden z przedstawicieli holenderskiego rządu ani żaden z członków holenderskiej rodziny królewskiej.
Na Ukrainę - w obecnych okolicznościach - nie wybiera się również szef Komisji Europejskiej Jose Barroso.
Z kolei według niemieckiego magazynu "Der Spiegel", bojkot poważnie rozważa również kanclerz Angela Merkel. Jak napisał tygodnik, taka decyzja zostanie podjęta, jeśli Tymoszenko będzie nadal przetrzymywana w więzieniu.
Niemieccy politycy coraz głośniej nawołują zresztą do przeniesienia ukraińskich meczów do Polski lub innego europejskiego kraju jak Niemcy czy Austria.