23 mld zł - tyle na odbudowę zalanych terenów i pomoc dla powodzian ma zamiar przeznaczyć polski rząd. We wtorek pełnomocnik Marcin Kierwiński poinformował, że wypłacono już 200 mln zł. Poszkodowani przez żywioł sygnalizują jednak opóźnienia w płatnościach. "Nie wynika to ze złośliwości czy braku pieniędzy, ale ograniczonych mocy przerobowych, jakimi dysponują samorządy" - powiedział RMF FM pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi. Kwestia finansowa to jednak niejedyny problem, o którym usłyszeli reporterzy RMF FM.
Południowa Polska, szczególnie Opolszczyzna i Dolny Śląsk, jeszcze długo będzie walczyć ze skutkami wrześniowej powodzi.
Nie do wszystkich powodzian dotarły obiecane przez rząd pieniądze. Takie informacje płyną m.in. z Lewina Brzeskiego w województwie opolskim.
Marcin Kierwiński poinformował, że system wypłat 10 tys. złotych dla poszkodowanych w powodzi już działa. W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Pawłem Koniecznym potwierdził jednak, że docierają do niego informacje o opóźnieniach w płatnościach. Zapewnił, że "te informacje są sprawdzane przez służby poszczególnych wojewodów". Podkreślił także, że środki wypłacane są przez samorządy.
Te samorządy też mają bieżące problemy. Nie chcę nikogo usprawiedliwiać. Jeśli jest problem, to zgłaszajcie państwo. Lokalne władze będą reagować, ja będę reagować - powiedział pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi.
Dodał, że kwestia problemów w Lewinie Brzeskim została już załatwiona przez wojewodę opolskiego.
Mimo wcześniejszych zapowiedzi krajowej i lokalnej administracji sprzed większości domów we wsi Trzebieszowice nie zabrano wielkich hałd śmieci usypanych z zalanych mebli, ubrań czy sprzętów domowych.
Za kilka dni zacznie to wszystko gnić, śmierdzieć, będzie tu pełno much - powiedział reporterowi RMF FM Mateuszowi Chłystunowi pan Szymon, mieszkaniec Trzebieszowic koło Lądka-Zdroju.
Zalane sprzęty i śmieci były na bieżąco zbierane, ale - jak usłyszał reporter RMF FM na miejscu - w pewnym momencie wszystko stanęło w miejscu.
Poszedłem zapytać się o kartę powodzianina do Ośrodka Pomocy Społecznej. Pani wysłała mnie do urzędu. Tam nic nie wiedzieli. Dowiedzieli się dopiero od sztabu kryzysowego, że coś takiego jest - dodał pan Szymon, który chciałby już rozpocząć remont swojego mieszkania i mieszkania swoich rodziców.
Problemem jest jednak nie tylko wypłata zapowiadanego przez rząd odszkodowania, ale też dokumentów upoważniających do odebrania chociażby przysługujących materiałów do remontu.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Reporterka RMF Martyna Czerwińska poinformowała, że wielu poszkodowanych powodzian z Kłodzka także wciąż nie otrzymało jednorazowego zasiłku. Podobnie jest w Stroniu Śląskim.
Przestój w Kłodzku miał związek ze źle wypełnionymi wnioskami przez urzędników.
Do tej pory ja ani mój tata nie zobaczyliśmy ani złotówki. Na razie to tylko znajomi i przyjaciele pomagają. Teraz potrzebujemy najbardziej opału. Kombinujemy, jak możemy - powiedział pan Maciej.
Pieniądze powinny spłynąć nie później niż dwa dni od wydania decyzji. Ale jak się okazuje proces wydawania tej decyzji i wypłaty zajmuje więcej czasu - powiedział RMF FM burmistrz Stronia Śląskiego Dariusz Chromiec.
W Lubuskiem "pełnego odszkodowania nie ma, podobnie jak zaufania do rządowych obietnic" - relacjonuje reporter RMF FM Beniamin Piłat. Tam przedsiębiorcy także jeszcze czekają na wypłaty części pieniędzy.
W Szprotawie wielka woda zniszczyła wiele biznesów, w tym restaurację pani Anety.
Otrzymałam na razie zaliczkę w wysokości 100 tys. zł, mimo że miałam odszkodowanie i od utraconego mienia i od utraconych kosztów. Budynek był też ubezpieczony - usłyszał Beniamin Piłat.
To za mało, by pokryć koszty remontu. Woda zalała stary, ceglany budynek. Sprzęt nie nadaje się do użycia. Nie ma pełnej kwoty oraz wyceny szkód przez rzeczoznawcę.
17 września złożyłam wniosek. Dziś będę kontaktowała się z opiekunem od powodzi, ale z tego, co wstępnie wiem, nie ma jeszcze operatu szacunkowego, który rzeczoznawca ma przygotować, jeśli chodzi o szkody. Trwa ustalanie winnych tej powodzi, tak to zrozumiałam - powiedziała Beniaminowi Piłatowi pani Aneta.
We wtorek przed godz. 13 rozpoczęło się posiedzenie rządu. Rada Ministrów ma zająć się m.in. projektem rozporządzenia, które reguluje warunki udzielania pomocy rolnikom poszkodowanych w wyniku klęsk żywiołowych w tym roku.
Na samym początku ministrowie przedstawili raport o sytuacji powodziowej.
Jeśli chodzi o zasiłki powodziowe, rząd wypłacił już 198-200 mln zł. Problem, który pojawił się w jednej z gmin został szybko rozwiązany, nie ma w tym zakresie żadnych zatorów. Do wypłaty czeka kolejne 13 mln. Myślę, że to kwestia dziś, ewentualnie jutro, jak te pieniądze trafią do poszkodowanych - powiedział na posiedzeniu rządu Marcin Kierwiński.
Rozpoczęliśmy program odbudowy infrastruktury sportowej i turystycznej (...). Rozpoczynamy odbudowę szkół i placówek oświatowych. Tam głównym problemem są źródła ciepła, bo wiadomo, że najczęściej zostały zalane piwnice, kotłownie - dodał.
Marcin Kierwiński poinformował także, że do tych samorządów, które zgłaszają problemy z lokalami dla powodzian, kierowane są domy modułowe. Powiedział również, że "dziś, najpóźniej jutro' zostanie uruchomiona specjalna aplikacja, za pomocą której będzie można zgłaszać uszkodzenia infrastruktury publicznej.