Andrzej Krzyształowicz, były trener Przemysława Tytonia z Górnika Łęczna, nie ma wątpliwości, że to jego dawny podopieczny powinien wystąpić w sobotnim meczu z Czechami. "Eksplodował ogromny talent Przemka poparty ogromną pracą na treningach. Obroną karnego i dobrym występem z Grecją oraz praktycznie bezbłędną grą przeciwko Rosji udowodnił, że zasłużył na miejsce między słupkami w spotkaniu z Czechami"- stwierdził szkoleniowiec. "Bardzo cenię Wojtka Szczęsnego za jego klasę, ale w obecnej sytuacji stawiam na Tytonia" - dodał.
Kryształowicz stwierdził, że jest pod wrażeniem ambicji i dojrzałości Tytonia. On ciągle stawia sobie nowe wyzwania. Do wielu spraw bardzo spokojnie, z tzw. chłodną głową. Oby tylko dopisywało mu zdrowie, to o formę sportową jestem spokojny - stwierdził szkoleniowiec. Byłem na meczu ligowym z AZ Alkmaar, oglądanym również przez wysłanników Milanu. Jestem pewny, że "Tytek" już poradziłby sobie w tym wielkim klubie, chociaż sławną drużyną jest też PSV Eindhoven, którego barw broni - dodał.
Były trener Tytonia zdradził, że ceni go i jako piłkarza, i jako człowieka. Widzę, jak ciągle się rozwija. W kwietniu byłem na stażu szkoleniowym w PSV i miałem okazję naocznie przekonać się o jego postępach - powiedział. Zaznaczył, że ogromną rolę w rozwoju młodego golkipera spełnia rodzina i przyjaciele, których dobiera niezwykle ostrożnie. Jeśli już do kogoś się przekona, wówczas pokazuje, że można na niego liczyć i nie zawiedzie - stwierdził Krzyształowicz.