Przeszkolenie mieszkańców terenów popowodziowych na wypadek ewakuacji i usprawnienie systemu ostrzegania przed powodzią - to plany Wód Polskich. Wrześniowy kataklizm obnażył wiele niedociągnięć w tych kwestiach. Powodzianie - na przykład z okolic Stronia Śląskiego - byli wtedy odcięci od sieci komórkowej i internetu. Reporterce RMF FM mówili, że alarm o zagrożeniu został ogłoszony zbyt późno.

REKLAMA

Wody Polskie planują szkolenia dla powodzian z Dolnego Śląska

Gdzie są punkty zbiórki w czasie ewakuacji? Jak zabezpieczyć dom przed powodzią? Co oznaczają białe, a co czerwone flagi?

Tego wszystkiego mają się nauczyć mieszkańcy terenów zalewowych na Dolnym Śląsku. Przeszkolone mają zostać też służby.

Szkolenia to jeden z elementów planu Wód Polskich na zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców terenów popowodziowych.

Wrześniowa powódź pokazała nam, jak bardzo jesteśmy nieprzygotowani do kryzysowych sytuacji - powiedziała reporterce RMF FM Martynie Czerwińskiej radna i poszkodowana ze Stronia Śląskiego Natalia Skierkowska.

Kto poniósłby odpowiedzialność za poniesione szkody, gdyby tama pękła w nocy? Gdyby te domy i ludzie na swoich łóżkach popłynęli razem z wodą? Podstawą powinien być system powiadamiania - niezależny od telefonii, niezależny od internetu - dodała.

Na południu Dolnego Śląska ma się znaleźć też więcej stacji monitorowania pogody i poziomu rzek.

Nie było zabezpieczonego ani paliwa do agregatów, ani agregatów, ani żywności, ani chociażby Starlink'a. Uważam, że jeden w każdej gminie powinien być gotowy do użytku, bo w tej chwili bez połączenia internetowego czy telefonicznego ludzie nie mogą się wzajemnie ostrzegać - powiedziała reporterce RMF FM mieszkanka terenów zalewowych.

Żyjemy w górach. Trzeba mieć to na uwadze, wybierając to miejsce do życia. Uważam, że warto byłoby zwrócić uwagę, jak żyją ludzie w Tatrach. Góry tam są dużo wyższe od naszych, a ludzie nie boją się każdych roztopów, każdego deszczu - dodała w rozmowie z Martyną Czerwińską.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Powódź 2024 w obiektywie dziennikarzy RMF FM

Samorządowcy poznali program redukcji ryzyka powodziowego

Działań w związku z zabezpieczeniem mieszkańców terenów zalewowych ogłoszono więcej.

"Program redukcji ryzyka powodziowego w zlewni Nysy Kłodzkiej, opracowany przez Wody Polskie, został przedstawiony we Wrocławiu samorządowcom z terenów dotkniętych ubiegłoroczną powodzią. Program został opracowany przez zespół ekspertów pod kierunkiem profesora Janusza Zaleskiego, a jego głównym celem jest zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców Dolnego Śląska i Opolszczyzny" - poinformowały w czwartek Wody Polskie.

Innym z kluczowych założeń programu jest m.in. stworzenie infrastruktury, takiej jak zbiorniki suche i poldery, która zatrzyma wodę na miejscu - w zlewni Białej Lądeckiej, powyżej Stronia Śląskiego i Lądka-Zdroju.

Mieszkańcy czekali na ten projekt od września. Konsultacje społeczne potrwają do 31 marca.

Jak informowała wielokrotnie dolnośląska reporterka RMF FM, każdy deszcz wywołuje tam strach przed powtórką z zeszłego roku. Mieszkańcy będą musieli się jednak uzbroić w cierpliwość, bo budowa nowej infrastruktury będzie trwać latami.

Jestem pewny, że dojdziemy z mieszkańcami do konsensu - mówił w środę pełnomocnik rządu ds. odbudowy powodzi, Marcin Kierwiński, prezentując projekt.

Tej pewności nie mają jednak powodzianie.