To Hiszpanie zagrają w finale piłkarskich mistrzostw Europy! W serii rzutów karnych pokonali Portugalczyków 4:2. W regulaminowym czasie gry i dogrywce żadna z drużyn nie była w stanie strzelić bramki.
Już w drugiej minucie spotkania Portugalczycy wywalczyli rzut rożny. Miguel Veloso dośrodkował głęboko w pole karne, piłka poleciała w kierunku dalszego słupka, ale jako pierwszy futbolówki dosięgnął Iker Casillas i wybił ją za końcową linię. Od pierwszych chwil meczu wyraźnie było widać, że podopieczni Paulo Bento nie zamierzają wyłącznie się bronić.
Hiszpanie z kolei rozpoczęli mecz spokojnie. Groźną sytuację stworzyli pod bramką Rui Patricio w 9. minucie spotkania. Po wymianie podań w polu karnym między Andresem Iniestą a Alvaro Negredo piłka trafiła do Alvaro Arbeloi, ale ten fatalnie przestrzelił.
Portugalczycy próbowali odpowiedzieć w 13. minucie. W kierunku bramki Hiszpanów popędził z piłką Cristiano Ronaldo, dośrodkował w pole karne do Naniego, ale futbolówkę przejął Casillas. Kilka minut później biegnącego z piłką Ronaldo sfaulowali tuż przed polem karnym hiszpańscy obrońcy. Sędzia podyktował rzut wolny, ale CR7 strzelił wprost w defensorów "La Furia Roja".
Kolejne minuty spotkania przebiegały raczej spokojnie. Mnóstwo podań wymienili w środku pola Hiszpanie, szczęścia na połowie rywala próbowali Portugalczycy, ale bezskutecznie. W 29. minucie meczu groźnie zrobiło się pod bramką Rui Patricio. Piłkę przejął w narożniku pola karnego Iniesta, ale strzelił ponad poprzeczką.
Chwilę później doskonałą sytuację mieli Portugalczycy. Na linii pola karnego Hiszpanów piłkę przejął Ronaldo, strzelił mocno, ale minimalnie obok bramki Casillasa.
W 38. minucie niebezpieczną akcję skonstruowali podopieczni Vicente del Bosque. W pole karne Portugalii wpadł z piłką David Silva, ale z niezrozumiałych względów - zamiast strzelać - próbował podać do Iniesty. Futbolówkę przejął Patricio.
W 40. minucie spotkania sędzia po raz pierwszy pokazał żółtą kartkę. Biegnącego z piłką Ronaldo nieprzepisowo zatrzymał Sergio Ramos. Chwilę przed zakończeniem pierwszej połowy żółty kartonik zobaczył też Fabio Coentrao.
Druga połowa rozpoczęła się spokojnie. Hiszpanie w swoim stylu długo wymieniali podania w środku pola. Groźnie mogło być przed bramką Patricio po dośrodkowaniu Arbeloi, ale piłkę wybił Joao Pereira. Hiszpanie mieli jeszcze rzut rożny. Xabi Alonso dośrodkował na bliższy słupek, ale Portugalczycy wybili piłkę.
W 54. minucie Vicente del Bosque zarządził pierwszą zmianę w tym meczu. Boisko opuścił Alvaro Negredo, w jego miejsc wszedł Cesc Fabregas.
Ładna akcję skonstruowali w 59. minucie Portugalczycy. Ronaldo przyjął piłkę na klatkę piersiową, odegrał prostopadle do pędzącego lewą stroną Hugo Almeidy, ten strzelił, ale jedynie w boczną siatkę bramki Casillasa.
Chwilę później nastąpiła seria fauli i żółtych kartek. Po stronie portugalskiej kartoniki zobaczyli Pepe i Pereira, po stronie hiszpańskiej - Sergio Busquets.
Hiszpanie byli w tym fragmencie gry zdecydowanie bardziej aktywni, ale Portugalczycy grali dobrze w obronie. Groźną akcję podopieczni del Bosque skonstruowali w 68. minucie, z dystansu strzelał Xabi Alonso, ale piłkę pewnie złapał Rui Patricio. Co ciekawe, był to pierwszy celny strzał Hiszpanów w tym meczu!
W 71. minucie pokazał się odcięty od dłuższej chwili Ronaldo. Próbował szarżować z piłką, ale był faulowany przez Arbeloę. Sędzia podyktował rzut wolny, wykonywał go oczywiście gwiazdor Realu Madryt, strzelił mocno, ale ponad poprzeczką bramki Casillasa.
Kilka minut później szczęścia próbował Fabregas, strzelił z dystansu, ale zbyt mocno, by zagrozić bramce Rui Patricio.
Brzydki faul zaliczył w 80. minucie Sergio Ramos, który po starciu w powietrzu z Nanim "nadepnął" leżącego na murawie rywala. Rzut wolny wykonywał Miguel Veloso, futbolówkę złapał jednak Casillas.
Chwilę później pierwszą zmianę w swoim zespole przeprowadził trener Paulo Bento. Hugo Almeidę zastąpił na murawie Nelson Oliveira.
Na kilka minut przed końcem regulaminowego czasu gry rzut wolny dwukrotnie wykonywał Cristiano Ronaldo. Przy pierwszym strzale Arbeloa za szybko wyszedł jednak z muru i zagrał ręką, a sędzia wyciągnął żółtą kartkę. Ronaldo dostał drugą szansę, ale tym razem przestrzelił.
Identyczną szansę mieli w 90. minucie spotkania Hiszpanie. Rzut wolny wykonywał Xabi Alonso, ale piłkę wybili portugalscy obrońcy. Podopieczni Paulo Bento wyprowadzili błyskawiczną kontrę, ale Ronaldo nie wykorzystał dobrej okazji do strzelenia gola.
Od pierwszych chwil dogrywki atakować próbowali Hiszpanie, ale bardzo dobrze spisywała się portugalska obrona. Tymczasem w 98. minucie uaktywnił się Cristiano Ronaldo - rozpędził się na lewej stronie, próbował dośrodkować, ale to podanie ładnym wślizgiem zablokował Gerard Pique.
Bardzo niebezpiecznie zrobiło się pod bramką Rui Patricio pod koniec pierwszej części dogrywki. Andres Iniesta podał do Jesusa Navasa, ale ten przestrzelił. Chwilę później Hiszpanie stanęli przed kolejną szansą, wymienili w polu karnym kilka szybkich podań, piłka trafiła do Iniesty, ten strzelił, ale ładną interwencją popisał się Patricio. Przed końcem tej części gry rzut wolny wykonywał jeszcze Sergio Ramos - piłka przeleciała tuż obok portugalskiej bramki.
W 107. minucie ładną akcję skonstruowali Portugalczycy. Z piłką popędził lewą stroną Ronaldo, podał w pole karne, ale hiszpański obrońca wybił piłkę. Parę minut później bardzo groźnie było z kolei pod bramką podopiecznych Paulo Bento. Strzelał Iniesta, piłkę odbił Patricio, futbolówka trafiła jeszcze pod nogi Pepe, ale po chwili złapał ją portugalski golkiper.
Bardzo groźną akcję wyprowadzili w 114. minucie Hiszpanie. Z piłką wbiegł w pole karne Pedro, ale dogonił go Fabio Coentrao i wybił futbolówkę poza boisko.
W tym fragmencie gry na murawie wyraźnie dominowali podopieczni Vicente del Bosque. Portugalczykom brakowało już sił - wydawało się, że marzą tylko o tym, by doprowadzić do serii rzutów karnych. Hiszpanie atakowali raz za razem i nie pozwalali portugalskiej defensywie ani na chwilę odpoczynku.
Losy półfinałowego starcia musiała rozstrzygnąć seria rzutów karnych. W pierwszej kolejce górą byli bramkarze - najpierw Patricio obronił strzał Xabiego Alonso, a chwilę później Casillas powstrzymał Joao Moutinho. W drugiej kolejce celnie uderzali Iniesta i Pepe, w trzeciej - Pique i Nani.
W czwartej kolejce najpierw trafił Sergio Ramos, a po chwili Bruno Alves strzelił w poprzeczkę. Kropkę nad "i" postawił Cesc Fabregas - piłka po jego strzale odbiła się od słupka i wpadła do bramki. 1 lipca w Kijowie w finale Euro 2012 zagrają więc Hiszpanie.
Żółte kartki:
Portugalia: Fabio Coentrao, Pepe, Joao Pereira, Bruno Alves, Miguel Veloso.
Hiszpania: Sergio Ramos, Sergio Busquets, Alvaro Arbeloa, Xabi Alonso.
Sędzia: Cuneyt Cakir (Turcja).
Portugalia: Rui Patricio - Joao Pereira, Bruno Alves, Pepe, Fabio Coentrao - Raul Meireles (112. Silvestre Varela), Miguel Veloso (106. Custodio), Joao Moutinho - Nani, Hugo Almeida (81. Nelson Oliveira), Cristiano Ronaldo.
Hiszpania: Iker Casillas - Alvaro Arbeloa, Sergio Ramos, Gerard Pique, Jordi Alba - Xavi Hernandez (87. Pedro Rodriguez), Sergio Busquets, Xabi Alonso, David Silva (60. Jesus Navas), Andres Iniesta - Alvaro Negredo (54. Cesc Fabregas).
Portugalczycy jako jedyni z tegorocznych półfinalistów doznali podczas Euro 2012 porażki. W pierwszym meczu grupy B przegrali z Niemcami 0:1. Później jednak byli trzykrotnie lepsi od rywali - Danię pokonali 3:2, Holandię 2:1, a Czechy 1:0. W dwóch ostatnich spotkaniach trzykrotnie do siatki trafiał kapitan reprezentacji Cristiano Ronaldo.
Dwa dni po zwycięstwie podopiecznych Paulo Bento nad Czechami swój mecz o awans do półfinału rozgrywali Hiszpanie, którzy po dwóch bramkach Xabiego Alonso pokonali Francuzów 2:0.
Trener mistrzów Europy i świata Vicente Del Bosque stwierdził wtedy, że to Portugalczycy będą mieli przewagę w półfinale, bo mieli dłuższą przerwę na odpoczynek. Z tą teorią nie zgadzał się Ronaldo - jak mówił, trzy dni wystarczą każdemu zawodowemu piłkarzowi, by odzyskać siły. To nieprawda, że te dwa dni więcej dają nam jakąś przewagę. To zupełnie nieistotny czynnik - stwierdził.
Ronaldo, który dwóch pierwszych meczach swojej drużyny był mocno krytykowany za niewykorzystanie kilku doskonałych okazji do strzelenia gola, podkreślał też przed meczem, że nie czuje presji w meczach z Hiszpanią. Te pojedynki są częścią mojego życia. Spędziłem ostatnie 10 lat, rozgrywając takie spotkania z klubem i z reprezentacją i już jestem do nich przyzwyczajony. Owszem, czuję odpowiedzialność, ale nie presję - mówił.
Mistrzowie Europy i świata zaznaczali z kolei, że choć doceniają klasę piłkarza Realu Madryt, nie zamierzają się go bać. Mamy najlepszego bramkarza na świecie (Ikera Casillasa z Realu Madryt), a w dodatku on dobrze zna Portugalczyka, więc to nam na pewno da jakąś przewagę - przewidywał przed spotkaniem Alvaro Negredo.
Zagramy po swojemu. Oczywiście dostosujemy się częściowo do stylu przeciwnika, ale najważniejsze, żebyśmy to my mieli inicjatywę. Wolę grać na połowie rywali, niż na swojej. Najlepiej dla nas byłoby, gdyby Portugalczycy postawili na defensywę, bo my wiemy, jak się takiej strategii przeciwstawić - podkreślał natomiast Vicente Del Bosque.
Szkoleniowiec Portugalczyków Paulo Bento odpowiadał, że nie zamierza ułatwiać Hiszpanom zadania. Będą fragmenty, w których to my będziemy dłużej przy piłce. Zdajemy sobie sprawę, że rywalizujemy z drużyną, która gra lepiej niż wszyscy inni, ale mamy dużo ambicji i odwagi. Nie zamierzamy się przez cały mecz bronić - zapowiadał.