Zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym otrzymał 20-latek, które w w wigilijny wieczór potrącił w dolnośląskim Bolkowie 6-osobową rodzinę. Po południu mężczyzna został doprowadzony do prokuratury w Kamiennej Górze.
Kierowcy, który - według wstępnych ustaleń - jechał za szybko, stracił panowanie nad samochodem i na łuku drogi wpadł w poślizg grozi kara do 5 lat więzienia. Przypomnijmy, że jego auto uderzyło w latarnię, a później w pieszych na chodniku.
Czwórka dzieci w wieku od roku do 12 lat, ich ojciec i matka w zaawansowanej ciąży trafili do dwóch szpitali: w Jeleniej Górze i Legnicy. Ich życiu nic nie zagraża. Dwoje spośród nich - jak dowiedział się reporter RMF FM Bartłomiej Paulus - ma obrażenia, z powodu których będą musieli zostać w szpitalu dłużej niż siedem dni.
Policja ustaliła, że w momencie wypadku kierowca był trzeźwy. Wobec dwudziestolatka zastosowano poręczenie majątkowe, dozór policji i zakaz opuszczania kraju.
Opracowanie: