Niedzielny Marsz Niepodległości, ciąg dalszy sprawy Katarzyny W. i kara za jazdę po alkoholu dla narzeczonego córki Lecha Wałęsy - to niektóre tematy sobotnich dzienników. Już teraz prezentujemy przegląd porannej prasy.
"Gazeta Wyborcza" pisze na pierwszej stronie o tym, w jaki sposób niszowe pochody narodowców i skinheadów przekształciły się w potężny Marsz Niepodległości. Jednocześnie wspomina o tym, że może dojść do połączenia poza podziałami Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego. Jak dziennikowi mówi jej informator, już dawno mogłoby to nastąpić, gdyby nie wewnętrzne konflikty. Jak jednak dodaje gazeta, antyfaszyści sugerują, że może to nastąpić już w niedzielę podczas marszu na Agrykoli. Polityk Artur Zawisza krótko komentuje w dzienniku, że 11 listopada marsz się nie zakończy, ale dopiero zacznie i będzie dążył do stworzenia wielkiego, społecznego ruchu narodowego.
Do tematyki niedzielnego Marszu Niepodległości nawiązuje także w swoim komentarzu Seweryn Blumsztajn. Dziennikarz wspomina o tym, że jego organizatorzy, Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolska propagują hasło: "Odzyskajmy Polskę". "Tak naprawdę nie ma czego odzyskiwać. Polska nigdy do nich nie należała. Nawet w latach 30. ubiegłego wieku, gdy byli na tyle silni, że udało im się na polskich uczelniach zagonić żydowską młodzież do ławkowego getta. Nie mają czego odzyskiwać, chcą nam Polskę zabrać" - pisze.
Fakt wraca z kolei do sprawy Katarzyny W. podejrzanej o zabójstwo półrocznej córki Madzi. Tym razem gazeta ujawnia treść rozmowy z teściową kobiety. 43-latka mówi, że nie chce mieć nic wspólnego z rodziną Katarzyny W. i jest już zmęczona całą sprawą. Dodaje, że nigdy nie miała dobrych kontaktów z synową - nie było między nimi dobrze nawet wtedy, gdy na świecie pojawiła się Madzia. Ma także nadzieję, że jej syn szybko znajdzie czas, by złożyć pozew o rozwód.
"Fakt" donosi także o aferze w rodzinie Wałęsów. "Córka byłego prezydenta przysparza kłopotów schorowanemu ojcu" - pisze tabloid. Mowa o Marii Wiktorii Wałęsie, której narzeczony ma na koncie dwa wyroki. Patryk S. został skazany dwa razy za jazdę pod wpływem alkoholu, w tym ostatnio na 4 miesiące pozbawienia wolności. Jak informuje "Fakt", nie ma już mowy o warunkowym zawieszeniu kary.