Aż 14 samochodów uszkodzili w nocy wandale na krakowskim Dąbiu. Trzy młode dziewczyny i czterech chłopaków urządziło sobie rajd po osiedlowym parkingu. Wszyscy trafili już w ręce policjantów.
Straty właścicieli zniszczonych aut wynoszą ponad 20 tysięcy złotych. Tyle będzie kosztować wymiana opon w samochodach i naprawa wgniecionych karoserii.
Chuligani w nocy dla zabicia nudy uderzali i kopali auta, przebijali także opony. Przebili mi jedną oponę, najpierw uderzali pięścią w auta. To jest banda, takie wyrostki - mówił reporterowi RMF FM właściciel jednego z uszkodzonych samochodów.
Wandali - trzy młode dziewczyny i czterech chłopaków - udało się już zatrzymać. Dwoje z nich to osoby nieletnie, najstarszy ma 27 lat. Teraz, oprócz tego, że odpowiedzą przed sądem, będą musieli sfinansować naprawę 14 aut.
Kilka miesięcy temu informowaliśmy o 26-latku z Krakowa, który po pijanemu wybił szyby, zarysował karoserię i uszkodził lusterka w aż 44 samochodach zaparkowanych na ulicach Brożka i Borsuczej. Wandal, pytany, czemu niszczył auta, wyjaśnił, że po prostu... był zdenerwowany. Straty właścicieli samochodów oszacowano na 60 tysięcy złotych. Mężczyzna usłyszał już zarzuty uszkodzenia mienia, został także skierowany na badania psychiatryczne.