Prokurator generalny Adam Bodnar wystąpił do marszałek Senatu o czas na decyzję w sprawie przekazania wniosku o uchylenie immunitetu Tomaszowi Grodzkiemu - dowiedział się reporter RMF FM.

Uchylenia immunitetu byłemu marszałkowi chce Prokuratura Regionalna w Szczecinie, która prowadzi śledztwo dotyczące korupcji w tamtejszej Fundacji Pomocy Transplantologii.  

Dlaczego Adam Bodnar dotąd nie przekazał tego wniosku? Twierdzi, że nie zdążył się z nim zapoznać. W piśmie do Kancelarii Senatu prosi o dwa tygodnie. 

Jak usłyszał reporter RMF FM w biurze Bodnara, zaczął on analizować dokumentację nadesłaną przez szczecińskich śledczych. Wniosek został sporządzony przez prokuratorów pod koniec września zeszłego roku. 

W styczniu tego roku prokuratura przesłała do sądu akt oskarżenia przeciwko 30 osobom, które miały uczestniczyć w korupcyjnym procederze związanym z leczeniem otyłości w Szczecinie. Jak twierdzą śledczy, pacjenci płacili po 10 tysięcy złotych za ominięcie kolejki. 

Zarzuty przyjmowania łapówek usłyszeli: jeden z chirurgów i szefostwo fundacji. Tomaszowi Grodzkiemu prokuratura chce stawiać zarzuty stworzenia tego procederu. On sam zaprzecza, twierdząc, że to polityczne polowanie na niego ludzi Zbigniewa Ziobro. 

Korupcja w szpitalu w Szczecinie: 30 osób oskarżonych, w sprawę zamieszany Tomasz Grodzki

30 osób zostało oskarżonych w sprawie korupcji w Specjalistycznym Szpitalu im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie - poinformował na początku stycznia w komunikacie Prokurator Regionalny w Szczecinie. 

Według komunikatu pomysłodawcą i inicjatorem przestępczego procederu był obecny senator Koalicji Obywatelskiej Tomasz Grodzki.

W sprawie chodzi o zdarzenia, które miały miejsce w latach 2008-2019 i dotyczyły zabiegów chirurgicznego leczenia otyłości w szczecińskim szpitalu. 

Proceder, jak tłumaczy w komunikacie Prokurator Regionalny w Szczecinie, polegał na żądaniu od pacjentów pieniędzy w wysokości 10 tys. zł w zamian za przyjęcia ich do szpitala poza formalną listą oczekujących i wykonanie zabiegu, którego koszt był refundowany ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia. Wpłaty pacjentów przyjmowane były na rachunek Fundacji Pomocy Transplantologii w Szczecinie i za jej pośrednictwem przekazywane w części na rzecz lekarzy zatrudnionych w szczecińskim szpitalu.

Ustalenia śledztwa wskazują ponadto na to, iż cały mechanizm wydatkowania środków w ramach Fundacji Pomocy Transplantologii w Szczecinie skonstruowany był w sposób pozbawiony transparentności i uniemożliwiający rzeczywistą kontrolę nad tym, jak środki są wydatkowane. Powyższe uzasadniło przedstawienie Krzysztofowi K., jak również prezesom Fundacji Pomocy Transplantologii - Juliuszowi P. i Bartoszowi K. - zarzutów popełnienia przestępstwa tzw. prania pieniędzy" - czytamy w oświadczeniu prokuratury z początku stycznia. 


 

Opracowanie: