W upalne dni i w nasłonecznionych miejscach prawdopodobieństwo ukąszenia przez kleszcza jest znacznie mniejsze. A to dlatego, że te pajęczaki nie lubią upałów - wyjaśniają specjaliści. Najbezpieczniej jest więc w godzinach 11-17, kiedy temperatura jest najwyższa.
Dr hab. Anna Bajer z Zakładu Parazytologii Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla, że zmniejszona przez upał aktywność kleszczy nie zwalnia nas z zachowania czujności. Jak zaznacza, latem szukamy cienia, a kleszcze nawet w upały w zacienionych, wilgotnych miejscach czekają na swoje ofiary.
Najbezpieczniej zimą, kiedy hibernują, ale również latem w upalne dni między 11 a 17 możemy czuć się bardziej bezpieczni - przekonuje Bajer. Zaznacza przy tym, że kleszcze są w stanie przetrwać każdą temperaturę.
Kleszcze lubią wprawdzie wilgoć, ale nie jest prawdą, że pojawiło się ich więcej na terenach popowodziowych. Początkowo było ich nawet mniej, ponieważ zaszkodziły im ulewne deszcze, ale teraz wykluły się już nowe osobniki - mówi Anna Bajer.
Z badań Instytutu Parazytologii wynika, że poniżej 5 proc. kleszczy jest nosicielami kleszczowego zapalenia mózgu (KZM), a do 20 proc. - boreliozy. Największy odsetek kleszczy, przenoszących te choroby, występuje na wschodzie Polski.
Statystyki Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH) mówią, że liczba zachorowań na choroby odkleszczowe, głównie boreliozę i kleszczowe zapalenie mózgu, rośnie. Najwyższy odsetek zarażeń przypada na III i IV kwartał. Do czerwca br. zanotowano 23 przypadki KZM (w 2009 - 344) i 3 280 boreliozy (w 2009 - 10 tys.).
KZM jest nadal chorobą nieuleczalną, ale to jedyna choroba odkleszczowa, na którą jest skuteczna szczepionka. Trwają także prace nad szczepionką na boreliozę, ale skutecznego preparatu jeszcze nie ma.