Huragan „Isabel” grozi 50 milionom osób. Przy jego okazji amerykańscy meteorolodzy przyznawali, że wiele im brakuje, aby trafnie przewidzieć siłę huraganu. Okazuje się jednak, że tym razem ich prognozy były bardzo trafne. Jeśli liczba ofiar żywiołu będzie rzeczywiście niewielka, sporą zasługę trzeba będzie przypisać i meteorologom i telewizji.

Stacje telewizyjne urządziły z tego wielkie widowisko, ale to olbrzymie zainteresowanie mediów skokami pogody można zrozumieć. Występuje tyle gwałtownych i groźnych zjawisk atmosferycznych – tornada, huragany, burze śnieżne, że dla własnego bezpieczeństwa trzeba wiedzieć co wisi w powietrzu.

Dochodzi do tego bardzo nowoczesna aparatura, która potrafi przewidzieć i pokazać co się zdarzy.

Żywioł dotarł do amerykańskiego lądu już wczoraj, uderzając we wschodnie wybrzeże z prędkością wiatru ponad 160 kilometrów na godzinę. Najpierw zaatakował Północną Karolinę i Wirginię. Blisko trzy miliony ludzi zostało pozbawionych energii elektrycznej.

Inne skutki huraganu to odwołane loty, zniszczone drzewa i pozrywane linie energetyczne. Silny wiatr i opady deszczu zmusiły do ewakuacji ponad 300 tysięcy osób. Prezydent George W. Bush ogłosił w Północnej Karolinie i Wirginii stan klęski żywiołowej, w akcji ratowniczej uczestniczy tam Gwardia Narodowa.

08:50