Sukcesem zakończył się nocny lot samolotu zasilanego... światłem słonecznym. Solar Impulse, eksperymentalna maszyna napędzana silnikami elektrycznymi, przywitała świt, krążąc nad Szwajcarią. Wcześniej, przez 14 godzin lotu w ciągu dnia korzystała z ogniw słonecznych, a potem w nocy wykorzystywała energię zgromadzoną w akumulatorach.
Centrum kierowania lotem poinformowało, że pilot Solar Impulse, 57-letni Andre Borschberg jest po 22 godzinach lotu w dobrej formie i przygotowuje się do manewru lądowania.
Solar Impulse wzbił się w powietrze wczoraj o 6:51 z bazy lotniczej Payerne w Szwajcarii. To drugi próbny lot maszyny, która ma w 2012 roku podjąć próbę lotu dookoła świata. Pierwszy odbył się 7 kwietnia bieżącego roku, trwał 87 minut. Maszyna wzniosła się wtedy na wysokość 1200 metrów.
Eksperymentalny samolot korzysta z energii wytwarzanej przez ogniwa słoneczne zamontowane na skrzydłach. Napędzają go cztery silniki elektryczne o łącznej mocy 40 KM. Lądowanie zaplanowano na 8:30.