Nie sprawdziły się czarne scenariusze o chorobie, która miała przedostać się do Europy kontynentalnej. Wyniki testów przeprowadzonych na zwierzętach we Francji, Belgii i Danii przyniosły negatywne wyniki. W niepewności wciąż żyją jeszcze Niemcy. Poczta Polska będzie dezynfekować zagraniczne przesyłki. Od jutra w Urzędzie Wymiany Poczty z zagranicą rusza specjalne stanowisko do odkażania.
Co prawda pierwsza tura testów również przyniosła wyniki negatywne, ale wczoraj kwarantanną objęto kolejną farmę, gdzie odkryto zwierzę przejawiające symptomy podobne do pryszczycy. W całym kraju palone są ciała zwierząt, zlikwidowanych profilaktycznie w ramach walki z epidemią. Współczucie dla farmerów, ponoszących gigantyczne straty w związku z pryszczycą, wyraził następca brytyjskiego tronu, książę Karol. On sam jest właścicielem gospodarstwa, w którym w ubiegłym tygodniu wystąpiła zaraza. Brytyjscy farmerzy wznawiają od dziś przewóz trzody i bydła do rzeźni. Transportowane będą tylko zdrowe zwierzęta i wyłącznie na podstawie wydawanych przez władze zezwoleń. Brytyjczycy nie liczą już kolejnych ognisk choroby. Weterynarze tymczasem z obawą obserwują zachowanie dziko żyjących kucyków i jeleni w parku narodowym. Prawie 40 tysięcy zwierząt żyje na kilkuset hektarach wrzosowisk. Jeśli pryszczyca dotrze w to miejsce grozić im będzie przymusowy ubój. Sami weterynarze jak się okazuje mają problemy również ze sobą. Przy nawale wykonywanej pracy jest ich po prostu za mało. Jak oświadczył brytyjski minister rolnictwa możliwe, że z powodu pryszczycy Wielka Brytania sprowadzi dodatkowych weterynarzy ze Stanów Zjednoczonych, Kanady i Nowej Zelandii. Tego rodzaju importu nie zakazuje na razie żaden dekret
W Polsce choć na razie nie wykryto przypadków pryszczycy, służby weterynaryjne wolą dmuchać na zimne. I tak od kilku dni na przejściach granicznych na zachodzie kraju każdy samochód wjeżdżający do Polski, musi przejechać po matach nasączonych sodą kaustyczną, która ma zlikwidować wirusa pryszczycy. Poza odkażaniem aut i obuwia ludzi przybywających z zagranicy, dolnośląski lekarz weterynarii zaapelował o zabezpieczenie gospodarstw rolnych. Dlatego Henryk Bujak postawił w stan gotowości podległych sobie pracowników. To oni jego zdaniem powinni informować rolników o zagrożeniu pryszczycą. Ale jak sam przyznaje to trudne zadanie:
"W tej chwili to gminy muszą wziąć odpowiedzialność na siebie. To jest dwóch, trzech lekarzy w powiecie urzędowym. Proszę sobie wyobrazić, że gmina ma kilkaset miejscowości. Powiatowi lekarze weterynarii obligują gminy". Zdaniem Henryka Bujaka rolnicy, weterynarze i służby wojewody powinny wiedzieć jak zachować się w przypadku wystąpienia objawów pryszczycy i dlatego tak potrzebna jest akcja profilaktyczna.
Poczta Polska będzie dezynfekować zagraniczne przesyłki. Od jutra w Urzędzie Wymiany Poczty z Zagranicą rusza specjalne stanowisko do odkażania. Postanowiono też, że pracownicy urzędu zajmującego się segregowaniem listów i paczek nadchodzących z zagranicy będa nosić odzież ochronną. Wszystko to, by zapobiec przedostaniu się do Polski wirusa pryszczycy. Poczta rozpoczyna akcję dezynfekcji mimo braku odpowiedzi na pytanie w tej sprawie wysłane wczoraj do Głównego Lekarza Weterynarii. Jeśli służby weterynaryjne zażyczą sobie dodatkowych działań - poczta się podporządkuje.
foto EPA
16:00