Polska może zarobić około 4 mld zł rocznie po ratyfikacji protokołu z Kioto o ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych. Nasz kraj zawdzięcza to dużej powierzchni lasów i - co ciekawe – słabemu uprzemysłowieniu. Oenzetowski dokument ma dzisiaj przyjąć parlament.

Protokół z Kioto określa, ile gazów cieplarnianych może wyemitować do atmosfery dany kraj. Polska produkuje mniej gazów, niż przewiduje to dokument.

W krajach wysoko uprzemysłowionych sytuacja jest dokładnie odwrotna. Te państwa znacznie przekraczają limity wyznaczone przez ONZ. By spełnić wymagania międzynarodowe, kraje wysoko uprzemysłowione będą kupowały od Polski niewykorzystaną część limitu:

Mamy nadwyżkę około 100 mln ton. W tej chwili przeciętna cena, jaką możemy uzyskać na rynku po wejściu w życie protokołu, to 10 dolarów za tonę - powiedział RMF, minister ochrony środowiska Stanisław Żelichowski.

Polska może emitować do atmosfery jeszcze mniej gazów cieplarnianych, bo rząd zamierza znacznie zwiększyć powierzchnię lasów. Pieniądze na zalesianie mają pochodzić z krajów produkujących zbyt dużo gazów.

foto RMF

09:05