Policja z Rypina w woj. kujawsko-pomorskim od kilku miesięcy bezskutecznie poluje na miejscowego podpalacza. Piroman ma już na swym koncie kilkadziesiąt podpaleń. Szczególnie upodobał sobie lasy.

Dla strażaków z Rypina pożar lasu to sygnał, że podpalacz z okolic Borowa nie odpoczywa. W tym roku las na terenie powiatu rypińskiego palił się aż 32 razy, 30 razy płonął właśnie w okolicach Borowa. Zdarza się, że piroman pojawia się w lesie kilka razy dziennie.

Najczęściej płoną młodniki. Na szczęście strażakom szybko udaje się ugasić płomień i straty nie są duże. Jednak spalone drzewa to nie wszystko. Straży pożarnej z Rypina zaczyna brakować pieniędzy, a przecież praca ludzi, paliwo, amortyzacja sprzętu kosztuje, często nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.

W tym roku budżet straży jest wyjątkowo ubogi, a podpalacz nadal nieuchwytny.

Foto: Archiwum RMF

10:55