Nie masz ochoty ruszyć się z kanapy? Chciałbyś poćwiczyć, ale tak jakoś łatwo ci się od tego wykręcić? Nie dziw się. Nasz mózg jest zaprogramowany na lenistwo i po to, by skłonić nas do wysiłku... sam musi się wysilić. Pisze o tym na łamach czasopisma "Neuropsychologia" międzynarodowa grupa naukowców pod kierunkiem badacza z University of British Columbia.


Autorzy pracy postanowili sprawdzić, dlaczego mimo upartej akcji promocyjnej, przekonującej nas do aktywnego stylu życia, poziom faktycznej aktywności w naszych społeczeństwach stopniowo spada. Jak się szacuje, około 30 proc. dorosłych i nawet do 80 proc. nastolatków nie wypełnia norm aktywności, uznanych przez Światową Organizację Zdrowia za niezbędne dla zdrowia. 

Co stoi za tym, że tak łatwo nam nic nie robić? Dlaczego za naszymi dobrymi intencjami nie idą czyny? Matthieu Boisgontier, wraz z kolegami z University of Leuven, University of Geneva, University of Oxford i Université Cote d'Azur zainteresowali się aktywnością naszego mózgu i odkryli, że to on jest winny.

Naukowcy zaprosili do udziału w eksperymencie 29 osób, które przyznały wcześniej, że chciałyby więcej się ruszać, ale im się to zwykle nie udaje. W trakcie testów komputerowych, w ramach których ochotnicy mieli wybierać między aktywnością i bezruchrem, badano aktywność ich mózgu z pomocą aparatury EEG. Uczestnicy eksperymentu mieli za zadanie kierować postać na ekranie w stronę ikonek oznaczających aktywność fizyczną i oddalanie ich od tych, które pokazywały brak takiej aktywności, albo odwrotnie. 

Analizowano przy tym czas, potrzebny w każdym przypadku na podjęcie takiej decyzji. Okazało się, że odsunięcie się od symboli przesiadywania na kanapie i przysuwanie do symboli ćwiczeń fizycznych zajmuje im średnio aż o 32 milisekundy mniej czasu, niż działania odwrotne, kierowanie się w stronę lenistwa i odchodzenie od aktywności.

Zdaniem autorów pracy to dowód, że intencja, by wybrać bardziej aktywny tryb życia, jest u nich szczera. Badania elektroencefalograficzne pokazały przy tym, że takiemu intencjonalnie dobremu działaniu towarzyszyła wyższa aktywność elektryczna mózgu. Wygląda więc na to, że po to, by wybrać wysiłek zamiast lenistwa, mózg musi się faktycznie bardziej wysilić. 

Taka pożądana decyzja wymaga od nas wysiłku, zużywa cenne dla mózgu rezerwy - mówi Boisgontier. To pokazuje, że nasz mózg jest jednak zaprogramowany do lenistwa. Oszczędność energii miała dla naszych przodków kluczowe znaczenie, zwiększała ich szanse przetrwania. Niechęć do wysiłku fizycznego mamy wbudowaną ewolucyjnie - podkreśla.  

(ph)