Masz do podjęcia trudną decyzję? Musisz się zastanowić, skoncentrować, wyciszyć. Okazuje się, że nasz mózg sam postępuje według tej reguły i blokuje impulsy, które mogłyby skłonić go do podjęcia pochopnej, błędnej decyzji. Badacze z Brown University potwierdzili właśnie, że odpowiedzialna za dokonanie wyboru przyśrodkowa kora przedczołowa wykorzystuje inne rejony mózgu, by zapewnić sobie święty spokój.
Naukowcy od pewnego czasu podejrzewali już, że zadanie zapewnienia przyśrodkowej korze przedczołowej (mPFC) spokoju spoczywa na jądrach niskowzgórzowych (STN), do tej pory nie udawało się jednak tego udowodnić. Jak donosi w najnowszym numerze czasopismo "Nature Neuroscience" badania prowadzone z udziałem pacjentów cierpiących na chorobę Parkinsona, pozwoliły to wyjaśnić.
U pacjentów tych stosowano zabieg głębokiej stymulacji mózgu (DBS) przy pomocy impulsów elektrycznych, pochodzących od wszepionego chirurgicznie rozrusznika. Terapia ta pomagała między innymi ograniczyć dokuczliwe drżenie kończyn. Rozrusznik podawał impulsy elektryczne właśnie w rejonie jąder niskowzgórzowych.
W eksperymencie uczestniczyło 65 zdrowych i 14 cierpiących na chorobę Parkinsona ochotników. Wszystkich poddano testom, w których mieli wybierać między mniej lub bardziej wartościowymi dziełami sztuki. Przy okazji badano aktywność ich mózgu. Gdy rozruszniki były wyłączone, pacjentom i osobom zdrowym dokonanie wyboru zabierało dość dużo czasu, tym więcej im wyższa była aktywność przyśrodkowej kory przedczołowej. Gdy jednak rozruszniki zakłócały działanie tak zwanych jąder niskowzgórzowych, mimo wysokiej aktywności mPFC pacjenci podejmowali szybsze, nieprzemyślane decyzje.
Wyraźnie pod wpływem sygnałów, docierających bez przeszkód z innych rejonów mózgu, przyśrodkowa kora przedczołowa... traci głowę.