Astronauci promu Discovery pomyślnie zakończyli spacer kosmiczny i naprawę rozerwanego panelu baterii słonecznych Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Ich misja miała istotne znaczenie dla dalszych etapów rozbudowy stacji. Bez uszkodzonego panelu stacja nie otrzymywałaby energii, potrzebnej do zasilania kolejnych modułów, które mają wkrótce trafić na orbitę.
Astronauci Scott Parazynski i Doug Wheelock spędzili w otwartej przestrzeni kosmicznej ponad 7 godzin. Parazynski, przymocowany do przedłużonego ramienia automatycznego stacji, zamontował kilka łączników, które mają zabezpieczyć delikatną strukturę baterii przed dalszym rozerwaniem. Do jej uszkodzenia doszło w trakcie rozwijania panelu.
Trudny i ryzykowny spacer kosmiczny przebiegał bez przeszkód. Parazynski musiał zachować szczególną ostrożność, by nie uderzyć w baterie, znajdujące się pod napięciem 120 voltów. Metalowe elementy jego kombinezonu i wszystkie narzędzia, których używał, były zabezpieczone taśmą izolacyjną. Każdy jego ruch był na bieżąco konsultowany z załogą na stacji kosmicznej i kierownictwem lotu w Centrum Lotów Kosmicznych w Houston.
Łączniki, którymi spięto uszkodzony panel mają zapewnić mu bezpieczeństwo, podczas operacji dalszego rozkładania panelu. Jego pełne rozwinięcie jest konieczne, by konstrukcja zachowała stabilność. Pod koniec spaceru Doug Wheelock zauważył, że zgubił jedno z narzędzi. Nie udało się go znaleźć.
Jeśli nie będzie dalszych niespodzianek, prom Discovery odłączy się od Miedzynarodowej Stacji Kosmicznej w poniedziałek. Jego lądowanie w bazie Kennedy'ego na Florydzie zaplanowano na środę.